Wielkie emocje w derbach północnego Londynu. Piękny sen Arsenalu trwa!
Derby północnego Londynu zawsze wywołują dreszczyk emocji u kibiców Arsenalu i Tottenhamu. Dzisiejszy mecz odbył się na Tottenham Hotspur Stadium, jednak zwycięscy z obiektu wyjechali goście. Ekipa Mikela Artety nie zatrzymuje się w drodze po mistrzostwo Anglii.
Dwa ciosy Arsenalu w pierwszej połowie
Pierwsi odważniej do ataku ruszyli zawodnicy Antonio Conte. Przez pierwszych pięć minut spotkania Tottenham grał wysoko, szukając dziury w ustawieniu defensywnym Arsenalu, jednak nie udało im się osiągnąć celu i stracili posiadanie piłki. W kolejnych minutach role się odwróciły i to Kanonierzy zaczęli atakować. W 13. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Bukayo Saka kąśliwie zacentrował spod linii końcowej, a Hugo Lloris popełnił fatalny błąd, odbijając piłkę do własnej bramki, dając Arsenalowi prowadzenie.
Kibice zebrani na trybunach nie mogli uwierzyć w zaistniałą sytuację. Strata gola podjudziła Spurs, którzy błyskawicznie ruszyli do przodu, jednak defensywa Kanonierów była fantastycznie dysponowana. Kapitan Arsenalu Martin Odegaard kilkukrotnie próbował uderzeń zza pola karnego, ale też kapitalnie rozgrywał piłkę w okolicach 30. metra od bramki przeciwników. Jego trudy nie poszły na marne, gdyż w 36. minucie oddał precyzyjny strzał po ziemi zza pola karnego i umieścił piłkę w siatce.
Do końca pierwszej połowy Koguty wyglądały na zdruzgotanych, gdyż nie wyprowadzili żadnego ataku, a na dodatek Odegaard był blisko drugiego gola. Zawodnikom Antonio Conte udało się wywalczyć rzut rożny, po którym Harry Kane oddał strzał głową, jednak Aaron Ramsdale nie miał z nim najmniejszych kłopotów. Po dwóch doliczonych minutach arbiter posłał zawodników do szatni.
Defensywa Kanonierów była nie do przebicia
Obie drużyny rozpoczęły drugą połowę bez roszad w składach. W pierwszych minutach oglądaliśmy ataki z jednej i drugiej strony boiska, jednak to Arsenal był w stanie stworzyć groźniejsze sytuacje. W 55. minucie Kanonierzy wywalczyli rzut rożny, jednak Gabriel Martinelli dośrodkowywał zdecydowanie za nisko i piłka została przejęta przez rywali. Chwilę później to gospodarze byli blisko zdobycia gola. Ryan Sessegnon oddał mocny, jednak niecelny strzał z woleja po podaniu Dejana Kulusevskiego.
Piłkarze Mikela Artety zabrali piłkę na połowę przeciwników i przez kilka minut efektownie się z nią utrzymywali. Dopiero w 65. minucie Harry Kane próbował oddać strzał na bramkę Ramsdale'a z 5. metra, jednak jego zapędy kapitalnie zablokował Gabriel. W 70. minucie włoski szkoleniowiec Kogutów przeprowadził pierwzą zmianę, wpuszczając Richarlisona w miejsce Matta Doherty'ego. Mecz nieco się zaostrzył, ponieważ w zaledwie dwie minuty Gabriel Martinelli i Eric Dier zobaczyli po żółtej kartce.
Na boisku pojawili się także Perisić i Bissouma, którzy zmienili Sarra i Sessegnona. W 77. minucie Arsenal miał rzut wolny z ok. 20 m, jednak Granit Xhaka oddał zdecydowanie za mocny strzał i piłka poszybowała wysoko ponad bramką Hugo Llorisa. Mikel Arteta zastąpił Gabriela Martinellego Kieranem Tierneyem. Chwilę później w polu karnym Arsenalu wywiązało się duże zamieszanie. Heung-min Son próbował uderzenia ziemią, jednak został zablokowany. Futbolówka trafiła pod nogi Richarlisona, ale jego strzał był zdecydowanie za lekki i nie sprawił kłopotów Ramsdale'owi.
Koreański atakujący ponownie uderzył na bramkę Kanonierów i wywalczył rzut rożny, z którego nic nie wyniknęło. Na boisku pojawił się Tomiyasu, który zastąpił Zinchenkę. W 86. minucie arbiter gwizdnął rzut wolny blisko pola karnego liderów Premier League po przewinieniu Nketiaha na Lenglecie. Son uderzył w mur. Chwilę później Kulusevski oddał strzał zza pola karnego, ale nie zaskoczył bramkarza Arsenalu. Antonio Conte wpuścił na boisko Bryana Gila i Bena Davisa, którzy zastąpili Clementa Lengleta i Dejana Kulusevskiego.
Do końca meczu Tottenham próbował sforsować defensywę Kanonierów, jednak nic nie wyszło z ich trudów. Arsenal wygrał 2:0 i umocnił się na pierwszym miejscu angielskiej ekstraklasy.