Marazm PGE Skry Bełchatów trwa. Szanse na fazę play-off niemal stracone
W ostatniej kolejce Bełchatowianie nie potrafili przeciwstawić się Ślepskowi Malow Suwałki. Drużyna z województwa podlaskiego pewnie zwyciężyła 3:0, wygrywając w kolejnych partiach do 25, 28 i 22. Poza drugim setem Skra wyraźnie odstawała od rywala. Andrea Gardini zaliczył słaby debiut na ławce trenerskiej.
Kryzys PGE Skry Bełchatów w PlusLidze
Starcie w Suwałkach było tym z gatunku „za sześć punktów”. Obie ekipy plasują się w dolnej części tabeli. Dzięki wczorajszemu zwycięstwu zespół Dominika Kwapisiewicza jest bliżej marzeń o play-offach. Skra z kolei o pierwszej ósemce może już tylko marzyć. Na siedem kolejek przed końcem fazy zasadniczej, do PSG Stali Nysa traci osiem punktów.
Odkąd Skra awansowała do PlusLigi w 2001 roku nigdy nie zdarzyło się, by zabrakło ich w najlepszej ósemce. Zespół ten przez lata hurtowo zdobywał medale mistrzostw Polski, lecz dziś jest cieniem potęgi. Osiem zwycięstw w 23 meczach to bilans, który nie zadowala nikogo. Słabe wyniki sprowokowały prezesa Konrada Piechockiego do zmiany trenera. Joela Banksa zastąpił doświadczony Andrea Gardini, przed którym stoi trudne zadanie.
PGE Skra Bełchatów walczy o europejski puchar
Mimo słabych wyników w lidze Skra nadal liczy się w grze o Puchar CEV. Przed polskim klubem walka o półfinał przeciwko VK CEZ Karlovarsko. Czesi rywalizowali w Lidze Mistrzów i za sprawą trzeciego miejsca w grupie awansowali do ćwierćfinału. Bełchatowianie do tej pory wyeliminowali Dynamo Apeldoorn, Chaumont VB 52 Haute-Marne, Narbonne Volley oraz Galatasaray HDI Sigorta Stambuł. Walka w Pucharze CEV jest dziś jedyną szansą, by uratować wizerunek klubu, nadszarpnięty słabą grą w PlusLidze.