Zmarł zawodnik sekcji Śląska Wrocław. Miał zaledwie 29 lat
„Dziś wieczorem odszedł od nas Łukasz Byczkowski, piłkarz Śląska Wrocław Blind Football. Byku, byłeś wspaniałym człowiekiem i świetnym piłkarzem. Będzie nam Cię brakować. Składamy wyrazy współczucia wszystkim bliskim naszego Przyjaciela. Spoczywaj w pokoju” – napisano w mediach społecznościowych Śląska Wrocław w celu pożegnania zmarłego zawodnika.
Nie żyje Łukasz Byczkowski
Historia Łukasza Byczkowskiego potwierdza, że nie wolno lekceważyć żadnych negatywnych sygnałów wysyłanych przez ciało. Podczas jednego z treningów 29-latek poczuł ból w okolicach brzucha, który, jak wykazały badania, wywołany był małym guzem. Po jakimś czasie sytuacja się powtórzyła, jednak tym razem na jądrze. Lekarze zdiagnozowali u niego nowotwór.
– Łukasz poszedł do lekarza i okazało się, że ma już jakieś przerzuty na wątrobę. Obecnie walczymy, by wrócił, może nie do sportu, ale do zdrowia – opowiadał serwisowi sportowefakty.wp.pl Mikołaj Nowacki, trener sekcji blind footballu Śląska Wrocław.
Niestety mimo wielkich starań lekarzy nie udało się uratować zawodnika. Klub wydał oficjalne zawiadomienie o jego śmierci.
Łukasz Byczkowski był legendą wrocławskiego blind footballu
Blind football, czyli piłka nożna dla niedowidzących i niewidomych staje się w naszym kraju coraz bardziej popularna. Łukasz Byczkowski, którego przyjaciele nazywali „Bykiem”, osiągnął w tej dyscyplinie niemal wszystko. Zdobył wiele sukcesów w polskich pucharach oraz lidze, ale również na arenie międzynarodowej. Za największy sukces Śląskiego BF-a uznaje się mistrzostwo świata z 2019 roku, które wywalczyli po pokonaniu drużyny Fenix Kiszyniów.
Łukasz Byczkowski był kapitanem drużyny. Trener określił go jako najskromniejszą osobę, którą w życiu poznał i bardzo pokorną. Dodał, iż był najbardziej lubianą osobą w zespole i zawsze był gotów do pomocy.