Polscy piłkarze w najlepszej czwórce Europy. Genialne trafienie na wagę awansu

Dodano:
Jakub Krzyżanowski Źródło: Newspix.pl / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT
Kolejny świetny występ na mistrzostwach Europy U-17 zaliczyli piłkarze reprezentacji Polski. Drużyna trenera Marcina Włodarskiego w sobotnim ćwierćfinale walczyli do ostatnich minut z Serbami. Ostatecznie skończyło się na 3:2 i wejściem do czwórki ME.

Przypomnijmy, że reprezentacja Polski do lat 17 w fazie grupowej wygrała z Irlandią (5:1), następnie z Węgrami (5:3) i dopiero w ostatnim meczu, Biało-Czerwoni przegrali z Walią (0:3). Warto dodać, że trener Marcin Włodarski zdecydował się w ostatnim pojedynku grupowym na kilka zmian, które miały wpływ na jakość gry naszej kadry.

Reprezentacja Polski w pasjonującym ćwierćfinale mistrzostw Europy U-17

Sobotni pojedynek z Serbami był dużym wyzwaniem dla Biało-Czerwonych. Nie od dzisiaj wiadomo, że serbska piłka produkuje wiele talentów, sprzedawanych do czołowych zespołów Europy, za grube miliony euro. Z tego względu Polacy wiedzieli, jak groźni i nieobliczalni mogą być rywale. Niezależnie od tego, jak Serbom szło w trakcie turnieju.

Gola otwierającego wynik zdobył Jakub Krzyżanowski. Obrońca na co dzień będący zawodnikiem Wisły Kraków skwitował udanym strzałem stały fragment gry. To była 4. minuta spotkania, zatem scenariusz idealny na otwarcie dla Polaków.

Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Niestety, tuż po przerwie cios zadali Serbowie, już w 51. minucie. Wprowadziło to pewną nerwowość w poczynania drużyny Włodarskiego. Na szczęście odpowiedź nadeszła w 62. minucie. Tym razem stały fragment gry w postaci rzutu karnego na trafienie zamienił Daniel Mikołajewski.

Piękne trafienie Filipa Rejczyka na wagę awansu

Serbowie ponownie potrafili jednak odpowiedzieć. Gola zdobył Andrej Subotić, kwitując jedną ze skutecznych kontr rywala. To jednak nie zmieniło podejścia do gry polskiej kadry. Najlepszym dowodem ofensywnego DNA zespołu było wprowadzenie na boisko m.in. Oskara Tomczyka, czyli napastnika – za Maksymiliana Sznaucnera, czyli pomocnika.

To przyniosło wymierne korzyści. Po raz trzeci ze stałego fragmentu – tym razem bezpośrednio z rzutu wolnego. Filip Rejczyk podszedł do piłki i popisał się genialnym trafieniem. Wynik 3:2 nie uległ już zmianie, a reprezentacja Polski weszła do najlepszej czwórki Europy w młodzieżowym turnieju.

Po raz kolejny drużyna Włodarskiego pokazała, że polski futbol ma przed sobą naprawdę pozytywną przyszłość. Nie należy, póki co, wybiegać za daleko w przyszłość, ale na tym fundamencie rzeczywiście można zbudować zespół, którego w Polsce dawno nie było.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...