Japonia wjeżdża do półfinału Ligi Narodów. Słowenia była bezradna

Dodano:
Siatkarze reprezentacji Japonii i Słowenii Źródło: PAP / Adam Warżawa
Japończycy podchodziła do turnieju finałowego jako rewelacja fazy zasadniczej Ligi Narodów. Z kolei Słoweńcy od lat uchodzą za zespół skory do niespodzianek. W ćwierćfinale w Gdańsku więcej powodów do zadowolenia mieli ci pierwsi. W nagrodę zagrają ze zwycięzcą meczu Polska – Brazylia.

Mecz Japończyków, rewelacji fazy zasadniczej VNL, ze Słoweńcami, czwartą drużyną ostatnich mistrzostw świata, otwierał kolejny dzień zmagań w Gdańsku. W walce o półfinał i potencjalną walkę z Polską lub Brazylią, górą byli zawodnicy z Azji. Siatkarze Philippe’a Blaina wygrali 3:0 (26:24, 25:18, 25:22).

Pewna dominacja Japonii nad Słowenią

Japończycy lepiej weszli w spotkanie, uzyskując kilka punktów prowadzenia. Z czasem obudzili się Słoweńcy, sprawiając, że gra stała się bardziej wyrównana. Drużyna z Europy próbowała kąsić skrótami. Z kolei zespół z Azji liczył na wykorzystanie szybkiej gry. Pierwszy timeout wziął jednak Gheorghe Cretu. Przerwa nie podziałała jednak korzystnie na wynik meczu dla nich, bowiem to nadal Japończycy posiadali inicjatywę. Słoweńcy odrobili jednak straty i doszli jako pierwsi do piłki meczowej. Wtedy jednak złapali zastój, który wykorzystali siatkarze Philippe'a Blaina. Zdobyli trzy punkty z rzędu i wygrali pierwszego seta 26:24.

W drugą partię również lepiej weszła Japonia. Szybka gra drugiego zespołu fazy zasadniczej i przeciętna defensywa Słoweńców sprawiła, że to ci pierwsi kontrolowali przebieg seta. Grali dużo lepiej, a dodatkowo otrzymali indywidualne prezenty od rywali. Wydawało się, że mają prostą drogę do wygrania drugiego seta, gdy nagle zaczęli tracić przewagę. W szczytowym momencie prowadzili z przewagą ośmiu oczek. Cretu dokonał zmian, które pozytywnie wpłynęły na grę. W końcówce Japończycy wrócili jednak z kryzysu. Znów zaczęli dobrze grać, co sprawiło, że wygrali partię 25:18.

Trzeci set przypominał początkowo te wcześniejsze. Słoweńcy nie mogli objąć prowadzenia. To rywale czuli się znacznie pewniej, mając w zanadrzu przynajmniej 2-3 „oczka” przewagi. Choć Słoweńcy starali się gonić rywali (m. in za sprawą Tine Urnauta), to Japończycy zachowywali prowadzenie. Im bliżej końca seta, tym wicemistrzowie Europy mieli większą presję. Japonia trzymała spokój, a przeciwnicy szukali różnych sposobów, by zdobyć serię punktów. Ostatecznie nie udało im się to, bo zawodnicy Blaina wygrali trzecią partię 25:22.

Japończycy czekają na rywala

Najskuteczniejszym graczem meczu był Japończyk Yuki Ishikawa (27 punktów). Zwycięzcy meczu mogą teraz w spokoju śledzić poczynania Polaków i Brazylijczyków. Mecz półfinałowy dobędzie się w sobotę, 22 lipca.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...