Szybkie zwycięstwo byłego piłkarza w MMA. Rywal nie był w stanie wyjść do drugiej rundy

Choć przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się poniekąd do kontrowersji związanych z freak fightami. Widzieliśmy walki duetów, jednego zawodnika przeciwko dwóm czy starcie kobiety i mężczyzny. W związku z tym udział byłego piłkarza reprezentacji Polski nie wydaje się kontrowersyjny.
Piotr Świerczewski z kolejnym zwycięstwem w MMA
Dla byłego zawodnika kadry Polski Piotra Świerczewskiego mieszane sztuki walki nie są czymś obcym. Były pomocnik debiutował w oktagonie w grudniu 2019 roku podczas gali Free Fight Federation 2, zwyciężając nad Grzegorzem „Gregiem Collinsem” Chmielewskim. Po ponad trzech latach przerwy „Świr” wrócił do sztuk walk, tym razem w nowym projekcie Fame MMA – Fame Friday Arena.
Rywalem piłkarza na gali odbywającej się we Wrocławiu był dobrze znany sympatykom freak fightów Dariusz „Daro Lew” Kazimierczuk. Doświadczony zawodnik prowokował byłego zawodnika Olimpique Marsylia czy Saint-Etienne podczas konferencji przed walką rozsypując na nim proszek oraz próbując go dusić. Ten jednak pozostawał obojętny na zaczepki, chcąc wyjaśnić sprawy w oktagonie.
Świerczewski nie dał szans Kazimierczukowi. Od początku walki zasypywał go low kickami, szybko obalając rywala. Ten jednak chciał doprowadzić do rywalizacji w parterze, czego nie chciał „Świr”. Były piłkarz kontrolował walkę, przy okazji uszkadzając nogę rywala. „Daro Lew” nie był w stanie wyjść do kolejnej rundy, przez co Świerczewski decyzją sędziów wygrał walkę przed czasem.
Kariera Piotra Świerczewskiego
Piotr Świerczewski to 70-krotny reprezentant Polski i wicemistrz olimpijski z Barcelony. Występował m.in. w GKS-ie Katowice, Saint-Etienne, Bastii, Olimpique Marsylia, Lechu Poznań czy Polonii Warszawa. W ostatnich latach był trenerem m.in. KTS Weszło czy Znicza Pruszków.