Ewa Swoboda wypaliła na wizji. Nie owijała w bawełnę
27 lipca rozpoczęły się lekkoatletyczne mistrzostwa Polski w Gorzowie Wielkopolskim. Na skromnym stadionie do rywalizacji stanęły wielkie gwiazdy, między innymi Natalia Kaczmarek, Sofia Ennaoui, Konrad Bukowiecki czy Ewa Swoboda. Ostatnia z zawodniczek wystąpiła dwukrotnie, ponieważ eliminacje i finał w biegu na 100 metrów zaplanowano na to samo popołudnie. Oprócz o wygranej zapewne będzie się też sporo mówiło o jej słowach z późniejszego wywiadu.
Ewa Swoboda zdobyła mistrzostwo Polski
Wielokrotna mistrzyni Polski była faworytką w swojej dyscyplinie i zgodnie z przewidywaniami faktycznie sięgnęła po kolejny tytuł. Przy wietrze 1,2 wpadła na metę z czasem 11,08 sekundy i dużą przewagą nad drugą Krysciną Cimanouską. Białorusinka z polskim paszportem uzyskała wynik 11,26 sekundy. Jako trzecia finiszowała Magdalena Stefanowicz z rezultatem 11,42 sekundy
Po zawodach wiele będzie mówiło się jednak o słowach Swobody z wywiadu, którego udzieliła na antenie TVP Sport zaraz po zakończeniu rywalizacji.
Ewa Swoboda nie gryzła się w język w wywiadzie pomeczowym
– Całkiem dobrze mi poszło, biorąc pod uwagę to, jak się dzisiaj czułam – stwierdziła na wstępie rozmowy z Aleksandrem Dzięciołowskim w towarzystwie Marka Plawgi. – Parę rzeczy mnie rozproszyło – dodała po chwili.
Dziennikarz TVP Sport naturalnie zapytał, co biegaczka dokładnie miała na myśli. – Co się rozproszyło? – podrążył. Swoboda natomiast nie gryzła się w język, choć nie zdradziła wszystkiego. – Zachowanie niektórych ludzi, którzy w ogóle nie powinni być sportowcami. Pozdrawiam tych, którzy dopuścili tego pana do rywalizacji. Ale nie chcę już drążyć, odcinamy to – stwierdziła. Finalnie nie zdradziła personaliów osoby, którą miała na myśli.