Łukasz Skorupski poza reprezentacją. Tajemniczy uraz po głośnym wywiadzie Lewandowskiego
Reprezentacja Polski rozpoczyna zgrupowanie przed meczami eliminacyjnymi mistrzostw Europy 2024. Po kompromitującej porażce z Mołdawią przed kilkoma miesiącami, Biało-Czerwoni znaleźli się pod wielkim ostrzałem. Doliczając do tego sprawę obecności zamieszanego w korupcję Mirosława Stasiaka oraz kontrowersyjny spot z udziałem skorumpowanego sędziego, PZPN nie ma ostatnimi czasy najlepszego PR-u.
Łukasz Skorupski i Nicola Zalewski poza reprezentacją
Zmienić to może dogra gra reprezentacji Polski. Rywale Biało-Czerwonych nie należą do najsilniejszych, lecz starcie z Mołdawią pokazało, że nie należy lekceważyć żadnego rywala. Fernando Santos ogłosił kilka dni temu powołania na nadchodzące mecze – domowy z Wyspami Owczymi oraz wyjazdowy z Albanią. Z drugim rywalem Polacy już grali w ramach kwalifikacji (zwycięstwo 1:0).
Nieoczekiwanie Fernando Santos został zmuszony do rozesłania dodatkowych powołań. Jak poinformował dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów w PZPN, Tomasz Kozłowski, problemy zdrowotne powstrzymały od przyjazdu Nicolę Zalewskiego (AS Roma) i Łukasza Skorupskiego (Bolonia). W ich miejsce na zgrupowanie przyjadą Paweł Wszołek (Legia Warszawa) oraz Kamil Grabara (FC Kopenhaga).
Najwięcej mówi się o tajemniczym urazie Skorupskiego. W weekend bramkarz Bolonii rozegrał cały w mecz w Serie A. Ani przed, ani tuż po spotkaniu nie narzekał na problemy zdrowotne. Jak donosi Piotr Dumanowski, dziennikarz dobrze rozeznany w realiach Serie A, w żadnych z renomowanych portali włoskich nikt nie wspomina o kontuzji bramkarza. To sprawia, że jego nieobecność tuż po głośnym wywiadzie Roberta Lewandowskiego, nabiera wielkiej tajemnicy.
Lewandowski zarzucił Skorupskiemu kłamstwo
Lewandowski w opublikowanym w weekend wywiadzie dla Eleven Sports i Meczyków stwierdził, że Skorupski kłamał w głośnym wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet dot. afery premiowej podczas mistrzostw świata. Jak dodał kapitan reprezentacji, cały biało-czerwony zespół był zdziwiony wypowiedzią 32-latka.