Adam Małysz zabrał głos ws. Thomasa Thurnbichlera. Uciął wszelkie spekulacje
Nietrudno dziwić się ogólnie panującemu oburzeniu po fatalnych skokach Polaków w Ruce. Jedynymi zawodnikami, którzy zdobyli punkty byli Dawid Kubacki i Piotr Żyła, ale oboje znaleźli się dopiero w trzeciej dziesiątce, co jest marnym pocieszeniem. Najbardziej zawiódł Kamil Stoch, który najpierw nie awansował do drugiej serii, a następnie nie zakwalifikował się do zawodów. Frustracja jest zrozumiała, jednak Adam Małysz tonuje złe nastroje.
Adam Małysz uciął spekulacje ws. treningów Thomasa Thurnbichlera
Niedługo po zakończeniu weekendu w fińskiej Ruce skoczkowie zaczęli udzielać wywiadów, w których komentowali swoją trudną do zaakceptowania dyspozycję. Dawid Kubacki wyszedł przed kamery TVN-u, twierdząc, że jedną z przyczyn takiego scenariusza było nieskupianie się na treningach na podstawach. Podobnie wypowiadał się Kamil Stoch, dlatego zaczęto doszukiwać się drugiego dna, a wniosek nasunął się jeden – to była szpilka w stronę Thomasa Thurnbichlera.
Jednak opinia publiczna często się myli, co potwierdzają słowa prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, Adama Małysza. „Orzeł z Wisły” za każdym razem broni Austriaka, twierdząc, że jego wiedza trenerska stoi na bardzo wysokim poziomie, dlatego postanowił uciąć wszelkie spekulacje, sugerujące o złej atmosferze w kadrze skoczków. „Wiem, że zostało to odebrane, jakby był konflikt, ale to nieprawda. Rozmawiałem z Thomasem, który powiedział, że nie czuje, żeby był problem z zawodnikami” – powiedział szef PZN w rozmowie z „Eurosportem”.
Adam Małysz ocenił wybór kadry na zawody w Lillehammer
Thomas Thurnbichler nie zmienił kadry na zawody w Lillehammer względem tej, która pojechała do Ruki. Jednocześnie zdementował plotki, które mówiły, że jednego ze skoczków ma zastąpić Maciej Kot. W Norwegii zobaczymy: Dawida Kubackiego, Kamila Stocha, Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła i Piotra Żyłę. Austriacki szkoleniowiec zapowiedział, że potencjalne zmiany nadejdą dopiero po zawodach w Norwegii, co potwierdził też Adam Małysz.
– Daliśmy wolną rękę trenerowi, to on podejmuje decyzje. Jeśli zdarzyłoby się, że któryś z Polaków skacze fatalnie na treningach, to zmiana moim zdaniem byłaby wskazana. Inaczej nie ma sensu wykonywać nerwowych ruchów. Trzeba cierpliwie poczekać i poskakać. Mam nadzieję, że będzie dobrze w Lillehammer, a ewentualne korekty zostaną wprowadzone na konkursy w Klingenthal i Engelbergu – dodał prezes Polskiego Związku Narciarskiego.