Takiej kary zawodnik NBA się nie spodziewał. Nie zagra już w lidze
Najlepsza koszykarska liga świata wkracza w najciekawszy dla kibiców moment. Zakończyła się już faza zasadnicza. Nie znamy jednak wszystkich uczestników play-offów, gdyż trwają jeszcze zmagania play-in, czyli walki o ostatnie miejsca premiowane grą dalszej fazie. W międzyczasie NBA ogłosiła decyzję, która zmroziła krew w żyłach kibiców.
Dożywotnie zawieszenie dla gracza NBA
Sprawa Jontaya Portera była o tyle zadziwiająca, że koszykarze NBA nie mogą liczyć na słabe zarobki. Koszykarz Toronto Raptors złamał przepis dotyczący gry u bukmacherów. Zawodnicy nie mogą obstawiać spotkań, gdyż grozi to ryzykiem ustawieniem wyniku. Porter, który w 2019 roku nie został wybrany w drafcie, obstawiał między innymi swoje spotkania wykorzystując do tego konta znajomego, będącego wspólnikiem.
W sumie Porter miał być zamieszany w obstawienie 13 spotkań NBA. Co więcej, 20 marca wziął udział w meczu Toronto Raptors z Sacramento Kings, w którym zszedł z boiska po trzech minutach. Okazało się, że o całej sprawie wiedział wspólnik. Zakłady bukmacherskie przyjęły nietypowe kwoty za zadziwiające propozycje.
– Nie ma nic ważniejszego dla naszych fanów, zespołów i wszystkich osób związanych z NBA, niż ochrona uczciwości tych rozgrywek. Dlatego rażące naruszenia naszych zasad przez Jontaya Portera spotkały się z najsurowszą możliwą karą – poinformowano w komunikacie komisarza ligi Adama Silvera. Porter otrzymał dożywotni zakaz gry w najlepszej lidze świata.
Kariera Jontaya Portera
Według śledztwa NBA urodzony w 1999 roku Jontay Porter przez swoje zakłady wzbogacił się o… 20 tysięcy dolarów. Przez trzy sezony w amerykańsko-kanadyjskich rozgrywkach zarobił ponad 2 miliony. w dotychczasowej karierze przywdziewał barwy Memphis Grizzlies, Toronto Raptors, a także klubów G League (filii NBA).