Zbigniew Boniek nawiązał do wycieku powołań na Euro 2024. Mówi o sklepie rybnym
29 maja Michał Probierz w godzinach przedpołudniowych na konferencji prasowej towarzyszącej turniejowi golfowemu zdecydował się przedstawić powołania do szerokiej kadry reprezentacji Polski na Euro 2024. Wcześniej zapowiadano, iż zrobi to wieczorem. Nie da się ukryć, że trener mógł się zdenerwować tym, iż do mediów wyciekła lista nazwisk, które znalazły się w kadrze. Dlatego chciał je oficjalnie ogłosić o nietypowej porze i zarazem w niecodziennym miejscu.
Boniek komentuje decyzję Probierza
W internecie natychmiast pojawiły się komentarze, że w przypadku tak ważnego turnieju piłkarskiego nie przystoi selekcjonerowi ogłaszać powołań na imprezie, która nie została zorganizowana przez Polski Związek Piłki Nożnej. Do dyskusji postanowił się włączyć także Zbigniew Boniek. Legenda polskiego futbolu nawiązała m.in. do sklepu rybnego.
— Na pewno była to sytuacja, której się nikt nie spodziewał. Słyszę, że Niemcy ogłaszali swą kadrę pod kebabem, więc nie robiłbym z tego wielkiej tragedii. Aczkolwiek nie wyobrażałem sobie, że coś takiego się zdarzy. Jeśli pójdziemy dalej, to powołania zostaną ogłoszone w sklepie rybnym. Michał wszystkich zaskoczył, ale ja patrzę na to pozytywnie i nie robię z tego wielkiej afery — mówi były prezes PZPN w rozmowie z Polsatem Sport.
Wymowne słowa nt. przecieków w PZPN
Boniek przyznał, że konferencja prasowa, na której są przedstawiane powołania, powinna odbyć się np. w siedzibie telewizji, która ma prawa do pokazywania turnieju w Niemczech. Poza tym odniósł się do kwestii wycieków nazwisk do mediów.
– Uważam, że jeżeli są takie przecieki, to nie najlepiej świadczy o stosunkach międzyludzkich i zaufaniu w federacji. Pracować w wąskiej grupie ludzi, spośród których ktoś później puszcza przecieki, nie jest przyjemnie. Na sto procent uważam, że piłkarze nie mają z tym nic wspólnego – dodał Boniek.
Podczas mistrzostw Europy Polska zagra kolejno z: Holandią (16 czerwca), Austrią (21 czerwca) oraz Francją (25 czerwca).