Twarde zderzenie Polek z mistrzyniami olimpijskimi. Koniec marzeń siatkarek
Przed rozpoczęciem spotkania można było mieć mocno rozbudzone apetyty, patrząc na ostatnią historię meczów Polek z Amerykankami. Wyjątkowo wymowne były zwłaszcza wygrane w turniejach finałowych Ligi Narodów, gdzie Polki dwukrotnie zgarnęły brązowe medale VNL, ogrywając właśnie zespół USA.
Paryż 2024: Polska – USA, Polki wyraźnie gorsze od mistrzyń olimpijskich
Nie od dziś jednak wiadomo, że dla każdej z drużyn zespołowych USA turniej olimpijski jest czymś szczególnym. Inaczej nie jest w przypadku siatkarek, które do Paryża przyjechały, jako złote medalistki IO 2021 z Tokio. Polki szybko przekonały się, jak bardzo przeciwniczki chcą się zrewanżować za ostatnie porażki.
Wtorkowy ćwierćfinał przebiegł bez większej historii w pierwszych dwóch partiach. Błyskawicznie ze ścianą amerykańską (tj. blokiem) zderzyła się największa gwiazda po polskiej stronie Magdalena Stysiak. Atakującej rywalki szybko wybiły chęć na zdobycie punktu po skutecznym ataku. Drużyna USA wyszła na prowadzenie 5:1, 9:4 czy 16:13. Można było jednak odnieść wrażenie, że im bliżej końca seta, tym lepiej na boisku prezentowały się siatkarki prowadzone przez trenera Stefano Lavariniego. Warto zwłaszcza docenić podwójną zmianę z udziałem rozgrywającej Katarzyny Wenerskiej i atakującej Malwiny Smarzek.
Straty z początku seta były jednak zbyt duże, stanęło na 22:25.
Trener Lavarini szukał rozwiązań, wpuszczając na boisko m.in. przyjmującą Martynę Czyrniańską (za Natalię Mędrzyk), środkową Klaudię Alagierską (za Magdalenę Jurczyk) czy wspomnianą Smarzek, za kiepsko tego dnia dysponowaną Stysiak. Drugi set? Lepiej byłoby go przemilczeć, bo skończyło się na bardzo wyraźnym 14:25 na niekorzyść Polek.
Biało-Czerwone zerwały się do walki w trzecim secie. Polki rozpoczęły od optymistycznego 5:0, gruntując – wydawało się – przewagę bardzo efektownym blokiem Agnieszki Korneluk. Co więcej, polski zespół prowadził 10:6 czy 11:8. USA ponownie pokazało jednak siłę swojej siatkarskiej drużyny. Chwilę później było już 13:13, a skończyło się na 20:25 i smutnym 0:3 w całym meczu.
To USA zagra z Brazylią w półfinale. Dla Polek, którym należą się duże brawa za sukces – za jaki można brać ćwierćfinał IO 2024 – i solidną lekcję na przyszłość. Amerykanki pokazały, jak wygrywać w tak ważnych meczach. A polskie siatkarki mają jeszcze przed sobą, w zdecydowanej większości, sporo międzynarodowego grania na horyzoncie.
Reprezentacja Polski siatkarek z przyszłością na kolejne lata
Należy bowiem pamiętać, że kadra Polski w siatkówce kobiet powróciła na turniej olimpijski po 16 latach przerwy. Ostatni raz siatkarki grały na igrzyskach w 2008 roku. Wydaje się, że gdyby Polki w ćwierćfinale rozpoczęły tak, jak w trzecim secie, to Amerykanki mogłyby mieć problemy. A tak, skończyło się tylko... na gdybaniu.
Z pewnością zespół pod batutą Lavariniego będzie starał się wyciągnąć wnioski z tej ćwierćfinałowej lekcji. Co ciekawe, w środę (tj. 7 sierpnia) w półfinale szanse na rewanż na reprezentacji USA dostaną... reprezentanci Polski. Siatkarze zagrają o finał IO 2024 z Amerykanami w Paryżu od godziny 16:00.