Pierwszy taki mecz od 59 lat. Wyjątkowy wyczyn reprezentacji Polski
Szkocja to rywal, który nigdy nam wybitnie nie leżał. W czwartek polscy piłkarze zmierzyli się z tą reprezentacją dwunasty raz w historii. Odnieśli czwarte zwycięstwo. Poza tym padło sześć remisów oraz dwukrotnie lepsi okazywali się Szkoci. Pod względem historycznym ostatni triumf ma jednak wyjątkowy smak.
Szkocja podbita po 59 latach
Wszystko dlatego, że pokonaliśmy Szkotów pierwszy raz od 44 lat. Wówczas w Poznaniu Polska triumfowała 1:0. Jeszcze dłużej biało-czerwoni czekali na triumf wyjazdowy z tą reprezentacją. Mowa tutaj o 59 latach, kiedy w 1965 roku w eliminacjach do mistrzostw świata zwyciężyliśmy w Glasgow 2:1.
Przez pewien czas wydawało się, że również w czwartek Polacy nie odniosą zwycięstwa. Co prawda prowadzili po pierwszej połowie ze Szkotami 2:0, ale w drugiej części gry rywale odrobili straty. W doliczonym czasie długo ten wynik się utrzymywał, ale wtedy do akcji wkroczył Nicola Zalewski, przeprowadził indywidualną akcję lewą stroną boiska i został sfaulowany w polu karnym. Sędzia wskazał na jedenasty metr i sam poszkodowany wziął sprawy w swoje ręce. Bramkarz wyczuł intencje reprezentanta Polski, ale piłka na szczęście ugrzęzła w siatce.
Zalewski bohaterem reprezentacji Polski
Lewy wahadłowy był zdecydowanie najlepszym graczem polskiej kadry w meczu ze Szkotami. Trzeba pamiętać, że w pierwszej połowie także wywalczył dla nas rzut karny. Piłkarze o takich umiejętnościach są wartością dodaną dla kadry.
Zalewski na co dzień ma problem z regularną grą, ale kiedy przyjeżdża na zgrupowania kadry, to zostawia serce na boisku. Od kilku miesięcy jest ważną postacią reprezentacji Polski i wiele wskazuje na to, że szybko się to nie zmieni. Teraz będziemy czekać, co Zalewski pokaże w starciu z Chorwacją, które już w niedzielę o godz. 20:45.