Reprezentant Polski dostał szansę i ją wykorzystał. „To daje mi większą pewność siebie”

Dodano:
Polski piłkarz Jakub Kiwior (z lewej) Źródło: PAP/EPA / Daniel Hambury
Jakub Kiwior nie otrzymuje wielu szans na grę w Arsenalu. Występ przeciwko PSG cieszy go jednak podwójnie, bo pokazał, że zarówno Mikel Arteta, jak i Michał Probierz mogą na niego liczyć.

We wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów Arsenal podejmował Paris Saint-Germain. Choć mistrzowie Francji co roku mają chrapkę na wielki sukces w europejskim pucharze, to zawsze znajduje się ktoś na przeszkodzie. Porażka 0:2 z zawodnikami Mikela Artety w Londynie z pewnością nie poprawi nastrojów w zespole Luisa Enrique. Fanów reprezentacji Polski może cieszyć obecność Jakuba Kiwiora.

Jakub Kiwior cieszy się z występu w Lidze Mistrzów

Defensor „Kanonierów” nie cieszy się zaufaniem trenera w tym sezonie. We wtorek wystąpił dopiero po raz trzeci w sezonie. Brak regularnej gry może niepokoić w kontekście występów piłkarza w reprezentacji Polski. Choć Michał Probierz deklarował, że chce stawiać tylko na graczy, grających regularnie w klubie, to wiadomo, że Kiwior nawet bez rytmu meczowego ma u selekcjonera mocną pozycję.

Kiwior pojawił się na boisku wraz z początkiem drugiej połowy, zastępując kontuzjowanego Jurriena Timbera. Polak pokazał się z dobrej strony eliminując próby rywali. Ograniczył się do samej defensywy, powstrzymując między innymi Achrafa Hakimiego. Po spotkaniu, w rozmowie z Canal+ Sport reprezentant Biało-Czerwonych doceniał otrzymaną szansę

– Fajnie, że dostałem szansę. Nawet te 45 minut daje mi lepszą pewność siebie. Mam nadzieję, że, że do kadry jeszcze kilka minut złapię – zadeklarował urodzony w 2000 roku defensor. W ocenach pomeczowych Kiwior mógł liczyć na dobre słowa. „L’Equipe” wystawiło mu notę „5”.

Jakub Kiwior zmieni klub?

Niezależnie od występu przygoda Jakuba Kiwiora z Arsenalem zdaje się dobiegać końca. Być może Polak zmieni klub już w zimowym oknie transferowym. Reprezentant Polski trafił do londyńskiego klubu w ubiegłym roku po występach w Spezii.

Źródło: Wprost, Canal+Sport
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...