Kolejka cudów w PKO BP Ekstraklasie. Czołówka odprawiona z kwitkiem
Przed tygodniem (tj. 1-2 lutego) do gry na ekstraklasowe boiska powrócili najlepsi piłkarze klubowych rozgrywek w kraju. Nie trzeba było długo czekać, żeby dostać serię meczów, w których kibice przecierali oczy ze zdziwienia. Szybko okazało się, że firmowa cecha PKO BP Ekstraklasy – czyli że każdy może wygrać z każdym – niezmiennie obowiązuje.
Ekstraklasa: Porażki całej czołówki tabeli, sensacja goniła sensację
Złą passę czołowych drużyn rozpoczął mistrz Polski. W piątek (tj. 7 lutego) Jagiellonia Białystok przegrała 1:2 na stadionie Stali Mielec. Co prawda prowadzenie zespołowi trenera Adriana Siemieńca już w 14. minucie dał niezawodny Afimico Pululu, ale jeszcze w pierwszej części dwie odpowiedzi dali Robert Dadok i Piotr Wlazło. Ten drugi – pewnie wykorzystując rzut karny – na wagę trzech punktów.
W sobotę (tj. 8 lutego) doszła porażka Rakowa Częstochowa. Drużyna trenera Marka Papszuna, która chciałby odzyskać tytuł mistrzowski, niespodziewanie przegrała z beniaminkiem. GKS Katowice wygrał 2:1 pod Jasną Górą, a mogło być nawet bardziej okazale, gdyby rzut karny w 62. minucie wykorzystał piłkarz gości Arkadiusz Jędrych. Ostatecznie z pobliskiej Częstochowy katowiczanie i tak mogli wyjeżdżać zadowoleni. Dodajmy, Raków przegrał trzeci mecz na swoim terenie. Dla porównania, ten sam zespół w dziesięciu wyjazdowych bataliach, nie przegrał ani razu.
Po sensacji w Częstochowie przyszedł czas na porażkę Legii Warszawa. Również jedną bramką, 0:1 stołeczny zespół przegrał w Gliwicach z Piastem. Gliwiczanie na otwarcie 2025 roku zanotowali drugi komplet punktów, po wcześniejszym ograniu Śląska Wrocław 3:1 na terenie „czerwonej latarni” rozgrywek. Z Legią było trudniej, ale gol Jorge Felixa wystarczył do sukcesu. Warto pamiętać, że trenerem Piasta jest człowiek, który Legię z pewnością ma w sercu, Aleksandar Vuković.
W niedzielę za to szansy na odskoczenie konkurencji nie wykorzystał Lech Poznań. Poznaniacy przegrali bowiem 0:1 w Gdańsku z Lechią – czyli kolejnym z beniaminków. Lider tabeli musiał od 14. minuty grać jednak w dziesiątkę po dwóch żółtych kartkach dla Alexa Douglasa.
Z czołowej piątki tabeli zapunktowała, ale też skromnie, tylko piąta Cracovia. Krakowski zespół zanotował remis na wyjeździe z Widzewem Łódź. Ostatni mecz 20. serii gier w poniedziałek (tj. 10 lutego). Puszcza Niepołomice zagra z Zagłębiem Lubin mecz bardzo istotny w kontekście walki o utrzymanie. Tym bardziej że konkurencja z „czerwonej strefy” zaczęła nadzwyczaj dobrze punktować.