Derby Manchesteru już w 1/32 finału Pucharu Anglii
Równie trudnej przeprawy spodziewa się też trener Manchesteru United Alex Ferguson. "Oni nie odpuszczą" - powiedział szkocki menedżer "Czerwonych Diabłów", który przypomniał, że oba kluby spotkały się ze sobą w tych rozgrywkach rok temu - w półfinale na londyńskim Wembley ekipa City wygrała 1:0, by później w finale pokonać Stoke i sięgnąć po pierwsze wielkie trofeum od 35 lat. Teraz "The Citizens" zagrają przed własną publicznością. - Zawsze powtarzałem, że w Pucharze Anglii większe szanse ma zespół grający u siebie. Przewaga jest zatem po stronie City. To jednak pucharowe starcie, a dodatkowo derby, więc może się zdarzyć wszystko - dodał Ferguson.
Jedynego gola w poprzedniej pucharowej potyczce tych drużyn strzelił Yaya Toure. W niedzielę może on jednak nie zagrać, gdyż federacja Wybrzeża Kości Słoniowej nie wyraziła zgody na jego udział ze względu na zbliżający się Puchar Narodów Afryki. Nie jest to jedyna bolączka Manciniego, który nie będzie mógł skorzystać z usług zawieszonego za kartki Garetha Barry'ego. Kontuzję kostki leczy natomiast Włoch Mario Balotelli, a do pełnej sprawności nie doszedł jeszcze po urazie Francuz Samir Nasri. Z zestawieniem "11" kłopot będzie miał również Ferguson. Jak zapowiedział, do dyspozycji będzie miał tych samych piłkarzy, co w przegranym 0:3 środowym meczu ligowym z Newcastle United. Nie będzie mógł skorzystać z graczy defensywnych: chorego na anginę reprezentanta Irlandii Płn. Jonathana Evansa oraz kontuzjowanych Chrisa Smallinga, Serba Nemanji Vidica i Brazylijczyka Fabio da Silvy.
W tym sezonie drużyny z Manchesteru spotkały się już dwa razy: w sierpniowym meczu o Tarczę Wspólnoty "Czerwone Diabły" wygrały 3:2, natomiast w październikowym spotkaniu w Premiership "The Citizens" wygrali na stadionie rywala aż 6:1.
pap, ps