Mecz ostatniej szansy polskich szczypiornistów. "Trzeba będzie liczyć na cud"
Podopieczni trenera Bogdana Wenty znacznie ograniczyli swoje szanse na awans do strefy medalowej po porażce z Macedonią. Teraz, aby wystąpić w półfinale, będą musieli liczyć na to, że Dania nie wygra ze Szwecją, a na zakończenie zmagań w grupie I drugiej rundy finałów ME Macedończycy nie pokonają gospodarzy. Serbowie mają już jednak zapewniony awans, a Szwedzi nie mają na niego szans - oba zespoły nie będą więc zmotywowane. - Trzeba będzie liczyć na cud - przyznał bramkarz polskiej reprezentacji Piotr Wyszomirski.
Istnieją jeszcze inne opcje pozwalające na awans Polakom - możliwy jest scenariusz, w którym Polska wygrywa różnicą co najmniej czterech bramek, lub - jeśli strzeli powyżej 25 goli - trzech. Wtedy nie będzie istotny rezultat meczu Serbii z Macedonią, ale Dania nadal nie będzie mogła wygrać ze Szwecją. Obecnie liderem tabeli są Serbowie, którzy z 7 pkt wyprzedzają Niemcy - 5, Danię - 4, Macedonię i Polskę - po 3 oraz Szwecję - 2. Przy równej liczbie zdobytych punktów o kolejności decyduje bilans spotkań pomiędzy zainteresowanymi ekipami.
- Niemcy to silny fizycznie zespół, dobrze przygotowany, złożony z zawodników grających w mocnej Bundeslidze. Mają świetnego, nietypowo zachowującego się bramkarza Silvio Heinevettera. Mają solidną obronę, są agresywni w ataku, z zawodnikami o dużej sile fizycznej - scharakteryzował najbliższych rywali Polaków trener biało-czerwonych Bogdan Wenta. Według selekcjonera wiele będzie zależało, jak założenia taktyczne będą realizowali poszczególni zawodnicy, bo Polacy z Niemcami znają się na wylot i raczej jest niemożliwe, żeby się czymś dali zaskoczyć.
PAP, arb