Zabójcza końcówka Liverpoolu. MU wyrzucone z Pucharu Anglii
Pełne 90 minut na Anfield Road rozegrał Francuz Patrice Evra. Kapitan Manchesteru przez cały czas był wygwizdywany przez kibiców gospodarzy. To efekt incydentu do jakiego doszło pomiędzy nim a piłkarzem Liverpoolu Luisem Suarezem w trakcie październikowego meczu obu drużyn w lidze. Evra oskarżył Urugwajczyka o rasistowskie zachowanie, a ten w konsekwencji został przez angielską federację zawieszony na osiem spotkań (nie mógł zagrać w sobotę) i ukarany grzywną.
W piątej rundzie Pucharu Anglii zagra także Chelsea Londyn, która pokonała na wyjeździe Queens Park Rangers 1:0. Zwycięską bramkę zdobył w 63. minucie z rzutu karnego Hiszpan Juan Mata. W poprzednim meczu tych zespołów w lidze także doszło do rasistowskiego incydentu. Kapitan reprezentacji Anglii i "The Blues" John Terry miał obrazić Antona Ferdinanda, za co w lutym ma stanąć przed sądem.
Sytuacja przed sobotnim starciem była bardzo napięta. W piątek do siedziby QPR przysłano w liście zaadresowanym do Ferdinanda nabój. Policja wszczęła w tej sprawie dochodzenie, a media informowały, że piłkarz, który zdecydował, że przed spotkaniem nie poda ręki Terry'emu, może przybyć na stadion w specjalnej eskorcie. Aby nie zaogniać napiętej sytuacji pomiędzy klubami, angielska federacja przychyliła się do ich prośby i postanowiła, że przed meczem zabraknie tradycyjnego uścisku dłoni zawodników obu zespołów.
zew, PAP