Liga Mistrzów: Wisła zdemolowała Rumunów

Dodano:
Bramkarz Wisły nie miał wiele pracy (fot. PAP/Marcin Bednarski)
Piłkarze ręczni Orlenu Wisły Płock pokonali w rumuńskim Buzau drużynę HCM Constanta 34:19 (15:12) w pierwszym meczu ósmej kolejki grupy C Ligi Mistrzów.
W 8. kolejce Ligi Mistrzów Orlen Wisła odniosła swoje historyczne - pierwsze zwycięstwo na wyjeździe. Po pierwszej połowie spotkania nic nie zapowiadało tak wysokiego zwycięstwa. Piłkarze obu drużyn przez pierwsze minuty grali bardzo nerwowo, tracili piłki i fatalnie rzucali. Pierwszy raz na prowadzenie Wisła wyszła w 11. min i od tego momentu stopniowo powiększała przewagę, w 24. min doprowadzając do wyniku 12:8. Ale gospodarze wcale nie zamierzali się poddawać. Pięć minut później zmniejszyli straty do dwóch goli.

Po przerwie na boisko wyszła już zupełnie inna płocka drużyna, a formą imponował bramkarz Marcin Wichary (od nocy z soboty na niedzielę szczęśliwy tata Franka). Rywale nie potrafili znaleźć na niego sposobu, a „Wichura" odbijał wszystko, co leciało w kierunku bramki. Przez 13,5 minuty drugiej połowy gospodarze nie zdobyli bramki. Dzięki temu przyjezdni prowadzili 23:12.

Nafciarze bez problemu powiększali przewagę. W 44 min. trener gospodarzy Alexandru Buligan wziął czas, ale na niewiele się to zdało. W sumie jego piłkarze rzucili po przerwie tylko 7 goli, z niedowierzaniem patrząc na to, co wyczynia polski bramkarz. Klasą dla siebie był także Michał Kubisztal, który brał ciężar gry na swoje barki w trudniejszych momentach meczu i aż 12 razy wpisał się na listę strzelców.

Trudno wyróżnić któregokolwiek z zawodników rumuńskiego zespołu. Nie był to ich dzień, w czwartkowy wieczór mogli być tylko tłem dla świetnie dysponowanej ekipy gości. Po meczu cała płocka drużyna cieszyła się ze zwycięstwa robiąc dla małego Franka Wicharego „kołyskę".

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...