Wyprowadzka ze słynnej hali nie pomogła lekkoatletom

Według Norberta Sandera Jr, dyrektora Fundacji Armory, która była organizatorem 105. mityngu, przeprowadzka miała się przyczynić do lepszych rezultatów. - Bieżnia w Madison Square Garden jest o rozłożystych i stromych wirażach, co nie sprzyja w osiąganiu rekordowych wyników - zaznaczył Sander.
W porównaniu z widownią w Madison Square Garden, gdzie na trybunach może zasiąść 16,5 tys. osób, obiekt Armory jest kameralny, z liczbą około 4000 miejsc. Ale - jak podkreślił Sander - znacznie tańszy w wynajmie, co miało duże znaczenie, gdyż fundacji nie udało się pozyskać takich sponsorów, by można było zaprosić do poszczególnych konkurencji światową czołówkę. Stąd też w 105. zawodach przeważali amerykańscy lekkoatleci.
Nie wszyscy jednak mieli powody do zadowolenia ze swych wyników. Narzekała m.in. Jennifer Suhr, która tydzień temu ustanowiła halowy rekord Stanów Zjednoczonych w skoku o tyczce. W Bostonie wicemistrzyni olimpijska z Pekinu pokonała wysokość 4,88 (najlepszy w tym roku rezultat na świecie), a w Nowym Jorku tylko 4,58.
zew, PAP