Boniek o kadrze Smudy: dwóch piłkarzy jest świetnych, ale drużyna jest średniakiem

Boniek podkreśla, że Polacy nie powinni się oburzać iż Stadion Narodowy został oddany do użytku pół roku później niż planowano. - Na forum międzynarodowym nikogo nie interesuje, czy obiekt będzie otwarty teraz, czy za jakiś czas. Tylko my, w Polsce, jątrzymy i poruszamy ten temat. Stadion Narodowy jest piękny, możemy się nim poszczycić. Problemy pojawi się później, po zakończeniu turnieju, m.in. z zagospodarowaniem obiektów zbudowanych na Euro. Ale to już nasz kłopot, a nie zagranicznej opinii publicznej. Teraz uważam, że generalnie możemy być dumni. Przynajmniej ja, jako ambasador, tak to odbieram - przekonuje.
Od strony organizacyjnej Polska, zdaniem Bońka, jest więc przygotowana do mistrzostw. A co ze stroną sportową - czy kadra Franciszka Smudy stanie na wysokości zadania? - Fakt, że organizujemy turniej, nie znaczy, że piłkarsko jesteśmy faworytem. Współgospodarze poprzedniego Euro - Austria i Szwajcaria - odpadli już w fazie grupowej. Nasza reprezentacja to wypadkowa całego polskiego futbolu. W lidze prawie wszystkie kluby oszczędzają, aby tylko dopiąć budżet. To nie wygląda optymistycznie - przyznaje były piłkarz Juventusu Turyn. - Mamy reprezentację średniej klasy europejskiej, która z każdym rywalem może powalczyć. Raz wyjdzie to lepiej, innym razem gorzej. Selekcjoner może liczyć na jednego-dwóch piłkarzy światowej klasy, pozostali to solidni gracze. Jeżeli to wszystko poukłada, będzie super - dodaje. - Kluczowe pytanie brzmi, jak zagramy po ponad dwóch latach meczów bez stawki, bez punktów - zaznacza.
PAP, arb