Zagłębie do soboty ucieka ze strefy spadkowej. Cracovia na dnie
Niewiele ciekawego działo się w trakcie pierwszej połowy. Jednak oba zespoły miały po jednej świetnej okazji do zdobycia gola. W 12. minucie w pole karne gospodarzy wbiegł Darvydas Sernas, ale mając przed sobą tylko Wojciecha Kaczmarka zachował się tak, jakby nie wiedział, co należy zrobić z piłką. W 34. minucie swoją okazję miała Cracovia, ale Saidi Ntibazonkiza (dostał dobre podanie od Koena van der Biezena) - w sytuacji sam na sam z Aleksandrem Ptakiem - strzelił niecelnie.
Pięć minut po przerwie Zagłębie objęło prowadzenie. Po błędzie Milosa Kosanovica piłka ostatecznie trafiła do będącego dziesięć metrów od bramki Cracovii Eltona Lirę, który umieścił ją w siatce. Po stracie gola Cracovia osiągnęła zdecydowaną przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Najlepszą okazję miał w 81. minucie Koen Van der Biezen - w ostatniej chwili piłkę na rzut rożny wybił Adam Banaś.
W doliczonym czasie gry trener Zagłębia Pavel Hapal zdjął z boiska Szymona Pawłowskiego i wpuścił Romana Slobodę. Kilkadziesiąt sekund później słowacki napastnik wykończył kontratak zespołu z Lubina.
Ze względu na problemy zdrowotne w krakowskim zespole nie zagrali Łukasz Nawotczyński i Arkadiusz Radomski. Na ławce rezerwowych usiadł sprowadzony w tym tygodniu bramkarz Radosław Cierzniak.pap, ps