- Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso nie zamierza uczestniczyć w wydarzeniach związanych z Euro 2012 na Ukrainie - poinformowała jego rzeczniczka. Kolejny raz powtórzyła, że KE jest bardzo zaniepokojona sytuacją na Ukrainie.
- To jasne, że w obecnym stanie rzeczy przewodniczący nie ma w tym momencie zamiaru udać się na Ukrainę ani uczestniczyć w tych wydarzeniach na Ukrainie - oświadczyła rzeczniczka Barroso Pia Ahrenkilde Hansen, pytana o to, czy szef KE i inni komisarze wybierają się na mecze organizowane w ramach piłkarskich mistrzostw na Ukrainie. Hansen dodała, że KE będzie śledzić rozwój sytuacji. - Mamy nadzieję, że zobaczymy poprawę sytuacji, która nas bardzo, bardzo teraz niepokoi - oświadczyła. Odesłała przy tym do oświadczenia wiceprzewodniczącej KE oraz szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, w którym krytykowano m.in. selektywnie stosowany system sprawiedliwości na Ukrainie, zwłaszcza w stosunku do byłej premier Julii Tymoszenko.
27 kwietnia upubliczniono list komisarz UE ds. sprawiedliwości Viviane Reding do prezesa UEFA, w którym poinformowała ona, że "ze względów instytucjonalnych" nie pojedzie na mecz otwierający Euro 2012 8 czerwca w Warszawie. W tym samym liście wyraziła zaniepokojenie stanem przestrzegania praw człowieka na Ukrainie, a zwłaszcza "dramatyczną sytuacją" przetrzymywanej w więzieniu Tymoszenko. "Jestem pewna, że podziela Pan te same wartości europejskie co ja w odniesieniu do prawa do sprawiedliwego procesu. Selektywna i stronnicza sprawiedliwość nie może być zaakceptowana" - napisała Reding do prezesa UEFA Michela Platiniego.
Szef KE miał również dostać od Platiniego zaproszenie na wydarzenia w ramach Euro 2012, ale - według nieoficjalnych informacji - dotychczas nie miał zaplanowanego żadnego wyjazdu na jakieś wydarzenie Euro 2012.
mp, pap