Puchar Niemiec: tak świętowali piłkarze Borussii Dortmund
Jako ostatni imprezę w dyskotece E-Werk opuszczali kapitan zespołu Sebastian Kehl i bramkarz Roman Weidenfeller. Tuż przed nimi, kwadrans przed szóstą, wyszedł trener Juergen Klopp.
Feta rozpoczęła się jeszcze na stadionie, a ok. 2 w nocy przeniosła się do klubu. Zaproszonych było 500 gości, w tym ludzie ze świata polityki i biznesu. "Czarno-żółta noc" rozpoczęła się przy sałatce kartoflanej, jagnięcinie, kiełbasce curry, kremie czekoladowym i... wódce. Wszystko działo się przy muzyce niemieckiego zespołu "Die Toten Hosen".
Później zabłysnął Kehl, który przejął obowiązki DJ-a. Świetnie bawił się Neven Subotić, który wskoczył na scenę i zaimprowizował rapowy kawałek.
Klopp pozwalał piłkarzom na wszystko. Nie patrzył, kto co pije, jak długo zostaje. Sam nie wylewał za kołnierz, a z jego ust nie schodził uśmiech.
Piłkarze Borussii pierwszy raz w 103-letniej historii klubu sięgnęli po dublet. Po raz drugi z rzędu zdobyli mistrzostwo kraju, a w sobotę w Berlinie pokonali Bayern Monachium w finale Pucharu Niemiec 5:2. Trzy bramki w tym meczu strzelił Robert Lewandowski.sjk, PAP