Wenezuela świętuje zwycięstwo w Formule 1 i... pyta ile ono kosztuje
O sukcesie, jaki Maldonado odnotował na torze Catalunya pod Barceloną, państwowa telewizja w Wenezueli przypomina po kilka razy dziennie. Obrazom z wyścigu towarzyszy zazwyczaj patriotyczna muzyka, a także pochwały ze strony prezydenta Hugo Chaveza.
Triumf kierowcy z Wenezueli w Grand Prix Hiszpanii obudził jednak na nowo dyskusję na temat zaangażowania finansowego narodowego koncernu paliwowego PDVSA w team Williams-Renault, bez którego wenezuelski kierowca prawdopodobnie nie mógłby się ścigać w F1. Wysokość przeznaczanych na ten cel środków jest pieczołowicie skrywaną tajemnicą państwową. Właśnie ten temat postanowił wykorzystać w walce politycznej z Chavezem główny działacz opozycji Yon Goicoechea, pytając publicznie, czy te pieniądze nie powinny być wydawane na walkę z ubóstwem w najbiedniejszych regionach kraju.
PAP, arb