Liga Światowa: Polacy znów pokonają Brazylię?
- Nie możemy uwierzyć w to, że już jesteśmy w turnieju finałowym. Do końca musimy zachować koncentrację, bo inaczej zawody w Sofii obejrzymy przed telewizorem - powiedział włoski szkoleniowiec biało-czerwonych. Polscy siatkarze zapewniają, że do tego nie dojdzie. - Do każdego meczu podchodzimy z szacunkiem do rywala i w pełni zmobilizowani. Nie odpuścimy na pewno - zapewnił kapitan reprezentacji Marcin Możdżonek.
Biało-czerwoni radzą sobie rewelacyjnie. Z sześciu meczów przegrali tylko jeden - z Finlandią w Toronto 2:3. Dwukrotnie pokonali za to wicemistrzów olimpijskich Brazylijczyków (po raz pierwszy od 10 lat w meczu o punkty) i Kanadyjczyków. Canarinhos przed własną publicznością chcą pokazać, że poprzednie porażki to był wypadek przy pracy. Przegrane z brązowymi medalistami Europy zabolały ich na tyle, że wypowiadali się o tym nawet zawodnicy.
- Nie pamiętam, czy kiedykolwiek w historii tak kiepsko rozpoczęliśmy Ligę Światową. Polacy pokazali, że mają niesamowicie zgrany zespół, który walczy o każdą piłkę. To są kandydaci do medalu w Londynie i na pewno nie będzie z nimi łatwo wygrać - zaznaczył.
W składzie Brazylii mają pojawić się znowu leczący kontuzję Giba i atakujący Leandro Vissotto. W Sao Bernardo zrehabilitować się będą chcieli Kanadyjczycy, którzy w Katowicach przegrali wszystkie trzy mecze. I tak ich występ w Lidze Światowej można uznać za udany. Po dwóch weekendach mają na koncie tyle zwycięstw (dwa), ile udało im się wygrać w całych rozgrywkach w historii.
Daniel Castellani spróbuje z kolei przygotować Finów do kolejnego zwycięstwa nad Polakami. Jego ekipa dobrze radzi sobie w walce z biało-czerwonymi. W meczach Ligi Światowej ma nawet lepszy bilans - cztery zwycięstwa i dwie porażki. Polacy w Brazylii najpierw zmierzą się z Kanadą (17.30 czasu polskiego), później z Finami (17.30), a w niedzielę z gospodarzami (14.50). Od tego roku zmieniła się formuła rozgrywania fazy interkontynentalnej. Odbędą się cztery turnieje - po jednym w każdym kraju z grupy. Do Final Six (4-8 lipca w Sofii) awansują zwycięzcy czterech grup, gospodarz i najlepsza drużyna z drugiego miejsca.
mp, pap