Hiszpanie nie zagrają w Polsce? Iniesta: nie mam nic przeciwko temu
- Chcielibyśmy zostać do finału. Turniejowa drabinka jest tak ułożona, że kolejne spotkania możemy rozegrać tylko na Ukrainie. Nie miałbym nic przeciwko temu, aby po dwóch meczach w Doniecku przyjechać 1 lipca do Kijowa. W tym kontekście długie podróże z Gniewina nie są dla nas żadnym problemem - dodał Iniesta.
Pomocnik Barcelony nie zdradził jednak, z kim chciałby zmierzyć się w Doniecku w sobotę 23 czerwca w ćwierćfinale UEFA Euro 2012. - Każdy z naszych potencjalnych rywali jest dobrym zespołem i ma swoje atuty. Ukraina jest waleczna i występuje przed własną publicznością, Francja najlepiej czuje się w grze kombinacyjnej, a Anglia słynie z dobrej organizacji gry oraz niezłych kontrataków. To są wymagający przeciwnicy i niezależnie od tego, na kogo trafimy, czeka nas w ćwierćfinale trudny mecz - przyznał Iniesta.
Pomocnik reprezentacji Hiszpanii, który w ostatniej konfrontacji w grupie C z Chorwacją został po raz drugi wybrany najlepszym piłkarzem meczu podczas tego turnieju, nie rozumie krytyki, jaka spotyka jego zespół. - W takich imprezach wszystkie drużyny mają lepsze i gorsze momenty. Zdajemy sobie sprawę, jakie są wobec nas oczekiwania. Kibice znają się na futbolu lepiej niż trenerzy i żądają od nas samych zwycięstw. To nie jest jednak możliwe, zwłaszcza przy tak wyrównanej stawce, abyśmy każdy mecz gładko wygrywali 3:0, bądź 2:0. Poza tym w takich turniejach obowiązuje hasło "Bij mistrza". Apelują o spokój i cierpliwość. Jesteśmy dobrze przygotowani, w drużynie panuje świetna atmosfera i mamy świadomość, o co gramy. Zrobimy wszystko, aby obronić mistrzowski tytuł, aczkolwiek to nie będzie łatwe zadanie - stwierdził 28-letni zawodnik.
Iniesta uważa jednak, że w konfrontacji z Chorwacją jego zespół zagrał słabiej. - To był nasz najgorszy mecz w tym turnieju. Trzeba jednak wziąć pod uwagę jego stawkę. Remis dawał nam awans, niemniej bramka strzelona przez dobrze grających rywali mogła nas odesłać do domu. Mieliśmy w tym spotkaniu przewagę, ale musieliśmy też zachować czujność. Chwila nieuwagi kosztowałaby nas bardzo drogo - ocenił piłkarz.
Iniesta nie zgadza się natomiast z opinią, że w drużynie Hiszpanii na odpowiednim poziomie grają na razie tylko on i Iker Casillas, a pozostali zawodnicy prezentują słabszą dyspozycję. - Zawsze podkreślam, że o wynikach zespołu nie decydują jednostki. To efekt pracy wszystkich zawodników. Hiszpania to nie tylko Casillas i Iniesta. Mamy w drużynie wielu znakomitych piłkarzy. Zgadzam się, że meczu z Chorwacją Iker zagrał znakomicie, ale o tym zwycięstwie zadecydował wysiłek całej ekipy - podsumował Adres Iniesta.