Siatkarze wygrali Ligę Światową - i zarobili 700 tysięcy dolarów

Polacy mogą również liczyć na pokaźne sumy za wyróżnienia indywidualne. Najbardziej wartościowym zawodnikiem turnieju finałowego LŚ został Bartosz Kurek, a Zbigniew Bartman otrzymał nagrodę dla najlepiej atakującego, Marcin Możdżonek - blokującego, a Krzysztof Ignaczak został wybrany najlepszym libero. Za tytułami poszły czeki na 30 (Kurek) i 10 (pozostali) tysięcy dolarów.
- To wszystko zostało wywalczone ciężką pracą. Widać, że jeśli wszystko jest odpowiednio zorganizowane, można wiele osiągnąć. Wszyscy się spodziewają wielkiego widowiska również w Londynie. My też. I wierzę, że jeśli forma zostanie utrzymana i takie podejście do gry, to będziemy się bić o medale - podkreślił prezes PZPS, który próbował jednocześnie tonować emocje przed igrzyskami. - Na pewno nie można jeszcze powiedzieć, że Polacy to najlepszy zespół świata. Jest sześć, a nawet osiem drużyn na podobnym poziomie. Ostatniego słowa nie powiedzieli jeszcze Brazylijczycy czy Rosjanie. Amerykanie, Włosi, Serbowie też będą groźni. Trzeba spokojnie do tego podchodzić. Ale przy takim nastawieniu i takiej atmosferze, jaka teraz panuje, można zajść daleko. Chłopaki nie boją się nikogo. Myślę, że będzie dobrze - podsumował. Zaznaczył jednocześnie, że na pewno nie uzna za porażkę powrotu siatkarzy z Londynu bez medalu. - Stać nas na podium, ale nikt nie będzie rozdzierał szat, jeśli się nie uda - zaznaczył.
PAP, arb