Superpuchar Polski: Legia-Śląsk. Zagrają najlepsi
- To dla nas zwieńczenie ubiegłego sezonu i przedsmak rozpoczynających się za tydzień rozgrywek - powiedział prezes wrocławskiego klubu Piotr Waśniewski. Dla mistrzów Polski pojedynek z Legią może być dobrą okazją do rehabilitacji po nieudanych występach w eliminacjach do Ligi Mistrzów. W 2. rundzie wrocławianie wyeliminowali drużynę Buducnost Podgorica z Czarnogóry, by w kolejnym etapie rozgrywek przegrać ze szwedzkim klubem Helsingborgs IF 0:3 i 1:3.
10 sierpnia w szwajcarskim Nyonie okazało się, że rywalem Śląska w 4. rundzie kwalifikacji Ligi Europejskiej będzie niemiecki Hannover 96. Legia, która dzień wcześniej wyeliminowała austriacki SV Ried, w kolejnej fazie zagra z norweskim Rosenborgiem Trondheim. - Niedzielne spotkanie z wielu względów jest dla nas niezwykle istotne. Śląsk i Legia są obecnie jedynymi polskimi drużynami, które występują w europejskich pucharach. Myślę więc, że ich pojedynek będzie bardzo ciekawym widowiskiem – ocenił Waśniewski.
Najmocniejsze składy
Do meczu wrocławianie przystąpią w najmocniejszym składzie. W Helsingborgu trener Śląska Orest Lenczyk dał odpocząć m.in. Rafałowi Grodzickiemu i Łukaszowi Gikiewiczowi. Szkoleniowiec będzie miał także do dyspozycji Roka Elsnera, który w środę pauzował z powodu zawieszenia za kartki. - Wyczuwam, że nasi piłkarze podejdą bardzo ambicjonalnie do tego spotkania. Nie będzie oszczędzania, bo trofeum, o które zagramy w niedzielę, jest zacne. Poza tym to będzie doskonała okazja, by dobrze się zaprezentować na tydzień przed startem ligi – przyznał Lenczyk.
Szkoleniowiec ma także nadzieję, że jego zespół zagra z Legią tak samo dobrze, jak w pierwszej połowie spotkania z Helsingborgs IF. - Co prawda mamy ostatnio problemy z grą defensywną, ale liczę, że uda nam się również wykorzystać słabszą dyspozycję obrony Legii – dodał. Problemy z grą obronną ma także Legia. W czwartkowym meczu z SV Ried kapitan zespołu Michał Żewłakow z powodu kontuzji opuścił boisko już w 12. minucie. Zastąpił go Marko Suler, któremu zdarzają się proste błędy. Mimo tego, piłkarze stołecznego zespołu przystąpią do niedzielnego meczu w lepszych humorach.
Nie wolno lekceważyć mistrzów Polski
- Po ostatnich spotkaniach jesteśmy bardziej podbudowani niż Śląsk. Nie wolno nam jednak lekceważyć wrocławian, którzy mają dobry, doświadczony zespół. Musimy być przygotowani na walkę od pierwszej minuty, a nie jest wykluczone, że to spotkanie będzie trwało więcej niż 90 minut - powiedział Marek Saganowski na oficjalnej stronie stołecznego klubu.
34-letni napastnik, który latem wrócił do Legii po siedmioletniej przerwie, na razie jest najlepszym strzelcem swojego zespołu. - Cieszę się, że w tym sezonie zdobyłem już kilka bramek. Chciałbym podtrzymać tę passę. Jeżeli będziemy mieli sytuacje i okazje, to postaram się zdobyć szóstą bramkę w szóstym meczu - zadeklarował Saganowski.
Początek meczu o Superpuchar zaplanowano na godz. 16.30.jl, PAP