Brytyjczycy o farsie na Narodowym: istny Monty Python!
Dodano:
- To istny Monty Python! - tak wczorajsze wydarzenia na Stadionie Narodowym ocenił spiker brytyjskiego radia. Zaplanowany na 16 października mecz Polska-Anglia musiał zostać przełożony na jeden dzień z powodu intensywnych opadów deszczu i faktu, że osoby zarządzające Stadionem nie zdecydowały się na zamknięcie dachu.
- My wiedzieliśmy o pogodzie, dlatego wzięliśmy płaszcze przeciwdeszczowe. Jak oni mogli tego nie wiedzieć? - pytał dziennikarza "The Independent" jeden z angielskich fanów. "Na zmoczonej murawie trener Roy Hodgson kopnął piłkę najmocniej, jak umiał. Przeleciała trzy metry. Jak już wspominałem, Stadion Narodowy ma rozsuwany dach. Niestety, nie można go zamknąć, bo - i ja tego nie zmyśliłem! - 'za bardzo pada'. To wszystko jest komiczne" - tak wydarzenia skomentował natomiast "The Guardian".
- To już jest istny Monty Python. Sędziowie znowu wyszli na murawę z piłką, a ta - nie uwierzycie! - wsiąka w murawę jeszcze bardziej niż wcześniej. Oni obrażają naszą inteligencję. Jeśli pół godziny temu było źle, a od tego czasu cały czas padało, to czego oni oczekują? - irytowali się dziennikarze BBC Radio Five.
"Mecz zmienił się w farsę, gdy PZPN zignorował prognozę pogody i nie rozwinięto dachu nad stadionem" - podsumował "The Independent".
"Gazeta Wyborcza", arb
- To już jest istny Monty Python. Sędziowie znowu wyszli na murawę z piłką, a ta - nie uwierzycie! - wsiąka w murawę jeszcze bardziej niż wcześniej. Oni obrażają naszą inteligencję. Jeśli pół godziny temu było źle, a od tego czasu cały czas padało, to czego oni oczekują? - irytowali się dziennikarze BBC Radio Five.
"Mecz zmienił się w farsę, gdy PZPN zignorował prognozę pogody i nie rozwinięto dachu nad stadionem" - podsumował "The Independent".
"Gazeta Wyborcza", arb