Real Madryt - Atletico Madryt
Dodano:
Real Madryt pokonał 2:0 (1:0) Atletico w derbowym spotkaniu podczas 14. kolejki Primera Division. Wynik meczu otworzył Cristiano Ronaldo w 16. minucie, a na 2:0 w 66. minucie podwyższył Mesut Oezil. Dzięki wygranej "Królewscy" odrobili trzy punkty straty w tabeli do swojego dzisiejszego rywala.
Atletico po 13 kolejkach La Liga wyprzedza Real aż o osiem punktów i jednocześnie traci tylko trzy do pierwszej w tabeli FC Barcelony. Doskonała gra "Rojiblancos" to ręka ich trenera, Diego Simeone i... noga fenomenalnego Radamela Falcao, który strzela w tym sezonie niemalże na zawołanie. Po Kolumbijczyka zresztą w kolejce już ustawiła się Chelsea Romana Abramowicza - to chyba świadczy najlepiej o jego umiejętnościach.
Real - co wiedzą już chyba nawet ci mało zainteresowani piłką - w tym sezonie zawodzi. W Lidze Mistrzów wymęczył awans z grupy na drugim miejscu, w Primera Division nie może nawiązać równorzędnej walki z Blaugraną. W zeszłym tygodniu zespół Jose Mourinho przegrał z Betisem. Na dodatek Ronaldo nie strzela od kilku spotkań, a sam trener jest niemiłosiernie wygwizdywany przez własnych kibiców. Mourinho zresztą w swoim stylu zapowiedział, że wyjdzie na murawę 40 minut przed meczem i da się wygwizdać wszystkim chętnym. Potem jednak będzie już wymagał tylko i wyłącznie wsparcia dla jego drużyny.
Dzisiejsze spotkanie to dla Atletico nie tylko szansa na pierwsze od 1999 roku zwycięstwo na Santiago Bernabeu. To również okazja do przełamania innej niechlubnej serii - "Colchoneros" przegrali z Realem w lidze ostatnie osiem spotkań.
pr
Real - co wiedzą już chyba nawet ci mało zainteresowani piłką - w tym sezonie zawodzi. W Lidze Mistrzów wymęczył awans z grupy na drugim miejscu, w Primera Division nie może nawiązać równorzędnej walki z Blaugraną. W zeszłym tygodniu zespół Jose Mourinho przegrał z Betisem. Na dodatek Ronaldo nie strzela od kilku spotkań, a sam trener jest niemiłosiernie wygwizdywany przez własnych kibiców. Mourinho zresztą w swoim stylu zapowiedział, że wyjdzie na murawę 40 minut przed meczem i da się wygwizdać wszystkim chętnym. Potem jednak będzie już wymagał tylko i wyłącznie wsparcia dla jego drużyny.
Dzisiejsze spotkanie to dla Atletico nie tylko szansa na pierwsze od 1999 roku zwycięstwo na Santiago Bernabeu. To również okazja do przełamania innej niechlubnej serii - "Colchoneros" przegrali z Realem w lidze ostatnie osiem spotkań.
pr