Corinthians - Chelsea
Dodano:
Corinthians zostali nowymi klubowymi mistrzami świata. Brazylijczycy pokonali londyńską Chelsea 1:0 po golu Guerreo.
Corinthians - podobnie jak Chelsea - udział w KMŚ rozpoczęli od półfinału, w którym pokonali 1:0 Al Ahly. The Blues z kolei w swoim meczu półfinałowym łatwo ograli meksykańskie Monterrey 3:1. Podopieczni Rafaela Beniteza bramkę stracili dopiero w końcowej fazie meczu i ciężko nie mieć wrażenia, że gdyby tylko chcieli - Meksykanie gola by nie zdobyli. Londyńczycy w pewien sposób bronią tytułu, ponieważ w zeszłym sezonie Klubowe Mistrzostwa Świata wygrała FC Barcelona. Katalończycy w finale zdemolowali inny brazylijski zespół - Santos - 4:0.
Na boisku lepsi wydają się Anglicy, ale na trybunach z pewnością przewagę będą mieli kibice Corinthians. Do Japonii za swoim zespołem poleciało aż kilkanaście tysięcy kibiców z kraju kawy. Dla samych Brazylijczyków Klubowe Mistrzostwa Świata są zresztą ważną imprezą - europejskie kluby, choć wygrywają najczęściej, turniej ten traktują z lekkim przymrużeniem oka. Trudno im się dziwić - wygrana w Lidze Mistrzów to znacznie większy prestiż niż KMŚ.
Nie oznacza to jednak, że The Blues zignorują dzisiejszy mecz - zwłaszcza, że to prawdopodobnie jedyna szansa dla klubu ze Stamford Bridge na poważne trofeum w tym roku. Obrońcy Pucharu Europy pożegnali się z tymi rozgrywkami już po fazie grupowej (to niechlubny rekord), a w lidze obecnie są aż 13 punktów za pierwszym (mają jednak rozegrany jeden mecz mniej) Manchesterem United. Jeżeli więc teraz nie wygrają - właściciel klubu Roman Abramowicz będzie musiał się znowu uzbroić w cierpliwość.
pr
Na boisku lepsi wydają się Anglicy, ale na trybunach z pewnością przewagę będą mieli kibice Corinthians. Do Japonii za swoim zespołem poleciało aż kilkanaście tysięcy kibiców z kraju kawy. Dla samych Brazylijczyków Klubowe Mistrzostwa Świata są zresztą ważną imprezą - europejskie kluby, choć wygrywają najczęściej, turniej ten traktują z lekkim przymrużeniem oka. Trudno im się dziwić - wygrana w Lidze Mistrzów to znacznie większy prestiż niż KMŚ.
Nie oznacza to jednak, że The Blues zignorują dzisiejszy mecz - zwłaszcza, że to prawdopodobnie jedyna szansa dla klubu ze Stamford Bridge na poważne trofeum w tym roku. Obrońcy Pucharu Europy pożegnali się z tymi rozgrywkami już po fazie grupowej (to niechlubny rekord), a w lidze obecnie są aż 13 punktów za pierwszym (mają jednak rozegrany jeden mecz mniej) Manchesterem United. Jeżeli więc teraz nie wygrają - właściciel klubu Roman Abramowicz będzie musiał się znowu uzbroić w cierpliwość.
pr