Trener reprezentacji: Boruc jest w tej chwili czołowym polskim bramkarzem
Dodano:
Trener bramkarzy reprezentacji Polski, Andrzej Dawidziuk, przed meczem towarzyskim z Irlandią, który odbędzie się 6 lutego o 20.45 w Dublinie, powiedział, że wszyscy bramkarze [Szczęsny, Boruc, Tytoń - red.], którzy przyjechali na zgrupowanie kadry chcieliby zagrać, jednak trzech na pewno nie wystąpi w jednym meczu.
- Cała trójka prezentuje świetny poziom, oczywiście różnica polega na tym, że Przemek jest bez gry, bez rytmu meczowego, ale w treningu wyglądają wszyscy tak samo - ocenił Dawidziuk. W związku z tą wypowiedzią przewiduje się, że między słupkami stanie Wojciech Szczęsny lub Artur Boruc. - Okres startowy rozpoczął się tak samo w Anglii. Wojtek i Artur są po okresie przygotowawczym i dzisiaj nie widać tutaj różnicy. Po treningach na pewno przekażę selekcjonerowi swoje uwagi, swoje spostrzeżenia i swój pomysł na rozegranie obsady bramki na ten mecz. Oczywiście ostateczną decyzję podejmie selekcjoner - podkreślił trener bramkarz.
Powołanie Artura boruca do kadry to jego powrót po dwóch latach nieobecności [ostatni mecz zagrał przeciwko USA 9 października 2010 roku - red.] spowodowanej konfliktem z ówczesnym selekcjonerem, Franciszkiem Smudą.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby wiedząc o tym, że mamy świetnego zawodnika celowo go pomijać, bo coś się tam kiedyś wydarzyło. Jest takie powiedzenie, że wczoraj nie należy do Ciebie, więc na to nie mamy żadnego wpływu i tak samo jest z powołaniami. Artur jest w tej chwili czołowym polskim bramkarzem i stąd jego obecność tutaj - powiedział Dawidziuk.
Tvn24.pl, ml
Powołanie Artura boruca do kadry to jego powrót po dwóch latach nieobecności [ostatni mecz zagrał przeciwko USA 9 października 2010 roku - red.] spowodowanej konfliktem z ówczesnym selekcjonerem, Franciszkiem Smudą.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby wiedząc o tym, że mamy świetnego zawodnika celowo go pomijać, bo coś się tam kiedyś wydarzyło. Jest takie powiedzenie, że wczoraj nie należy do Ciebie, więc na to nie mamy żadnego wpływu i tak samo jest z powołaniami. Artur jest w tej chwili czołowym polskim bramkarzem i stąd jego obecność tutaj - powiedział Dawidziuk.
Tvn24.pl, ml