Arsenal - Bayern Monachium
Dodano:
Arsenal przegrał 1:3 (0:2) z Bayernem Monachium w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Bramki dla gości strzelali Kroos, Mueller oraz Mandżukić. Jedyne trafienie dla Arsenalu zanotował Podolski. Rewanż w Monachium.
Dla Arsenalu losowanie par 1/8 finału nie było zbyt szczęśliwe. Bayern to według wielu faworyt tegorocznej Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Niemiec są w tym sezonie w totalnym gazie - w lidze mają już piętnaście punktów przewagi nad drugą Borussią Dortmund i pewnie pędzą po pierwszy od dwóch lat krajowy tytuł.
Zespół z Monachium - choć przez ostatnie dwa lata musiał znosić ciągłe porażki z Borussią Dortmund - Ligę Mistrzów powinien wygrać już rok temu. W półfinale Monachijczycy wyeliminowali Real Madryt, który rok temu był absolutnym faworytem. Tylko po to, żeby w finale ulec słabej Chelsea, której dopisało szczęście lub błysk geniuszu Drogby - zależy jak na to chcemy patrzeć.
Arsenal ma jednak dzisiaj większy problem niż Bayern - własną szatnię. Liga Mistrzów to już jedyna szansa dla klubu na jakiekolwiek trofeum w tym roku. Ciężko jednak wyobrazić sobie, że zespół, który w Pucharze Anglii nie potrafi poradzić sobie z drugoligowym Blackburn, w Lidze Mistrzów zagra jak natchniony i zdobędzie Puchar Europy.
Dzisiejsze spotkanie to test dla Wojciecha Szczęsnego. To właśnie polski bramkarz zawinił przy bramce dla Blackburn. Brytyjskie media spekulują, że Arsene Wenger ma go już zwyczajnie dosyć i szuka dla niego zastępstwa. Polak będzie musiał więc pokazać się z dobrej strony. Czeka go jednak jednak z najcięższych możliwych prób.
pr
Zespół z Monachium - choć przez ostatnie dwa lata musiał znosić ciągłe porażki z Borussią Dortmund - Ligę Mistrzów powinien wygrać już rok temu. W półfinale Monachijczycy wyeliminowali Real Madryt, który rok temu był absolutnym faworytem. Tylko po to, żeby w finale ulec słabej Chelsea, której dopisało szczęście lub błysk geniuszu Drogby - zależy jak na to chcemy patrzeć.
Arsenal ma jednak dzisiaj większy problem niż Bayern - własną szatnię. Liga Mistrzów to już jedyna szansa dla klubu na jakiekolwiek trofeum w tym roku. Ciężko jednak wyobrazić sobie, że zespół, który w Pucharze Anglii nie potrafi poradzić sobie z drugoligowym Blackburn, w Lidze Mistrzów zagra jak natchniony i zdobędzie Puchar Europy.
Dzisiejsze spotkanie to test dla Wojciecha Szczęsnego. To właśnie polski bramkarz zawinił przy bramce dla Blackburn. Brytyjskie media spekulują, że Arsene Wenger ma go już zwyczajnie dosyć i szuka dla niego zastępstwa. Polak będzie musiał więc pokazać się z dobrej strony. Czeka go jednak jednak z najcięższych możliwych prób.
pr