FC Barcelona - AC Milan
Dodano:
FC Barcelona pokonała AC Milan 4:0 i awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Katalończycy musieli odrobić dwie bramki straty z San Siro i szybko wzięli się do pracy. Dwie pierwsze bramki zdobył Messi - w 5. i 39. minucie. W drugiej połowie strzelali Villa w 55. minucie i Jordi Alba w doliczonym czasie gry.
Barcelona jest w kryzysie. Jej porażkę z AC Milanem 0:2 początkowo uznano za bolesny, ale mimo wszystko wypadek przy pracy. Później przyszły jednak dwa kolejne przegrane mecze z Realem Madryt, który przez tyle lat na drużynę z Barcelony nie potrafił znaleźć argumentów.
Dla wielu ekspertów stało się jasne, że katalońska drużyna, której jeszcze kilka lat temu wieszczono, że może przegrać tylko sama ze sobą, znalazła się w największym kryzysie od lat. Początkiem tego kryzysu była właśnie porażka z Rossoneri. Sytuacja wicemistrzów Hiszpanii (którzy jednak pewnie zmierzają po czwarty w ciągu pięciu lat tytuł mistrzowski) jest na wskroś beznadziejna. Odrobić dwie bramki z meczu wyjazdowego na tym poziomie rozgrywek Ligi Mistrzów jest rzeczną niezwykle trudną.
Rossoneri nawet nie ukrywają, że na Camp Nou przyjeżdżają bronić rezultatu, który osiągnęli na własnym obiekcie. Massimiliano Allegri wedle pogłosek może się dzisiaj zdecydować na ustawienie z pięcioma pomocnikami. Wszystko po to, aby zamknąć Barcelonie drogę do bramki i zmusić ją do bezmyślnego klepania piłki 35 metrów od linii bramkowej. Rewolucję taktyczną szykują jednak podobno również gospodarze. Duma Katalonii ma dzisiaj wyjść na boisko ofensywna jak nigdy w tym sezonie, z trzema zamiast czterech obrońców .
Do składu gospodarzy na dzisiejsze spotkanie ma wrócić Xavi. Czy trapiony ostatnio kontuzjami pomocnik będzie w stanie pomóc swojej drużynie? Przekonamy się wieczorem. W Milanie z kolei zabraknie jednego z napastników, Pazziniego. Biorąc jednak pod uwagę taktykę, którą mają zastosować Włosi, nie jest to zbyt wielka strata dla mediolańskiego zespołu.
pr
Dla wielu ekspertów stało się jasne, że katalońska drużyna, której jeszcze kilka lat temu wieszczono, że może przegrać tylko sama ze sobą, znalazła się w największym kryzysie od lat. Początkiem tego kryzysu była właśnie porażka z Rossoneri. Sytuacja wicemistrzów Hiszpanii (którzy jednak pewnie zmierzają po czwarty w ciągu pięciu lat tytuł mistrzowski) jest na wskroś beznadziejna. Odrobić dwie bramki z meczu wyjazdowego na tym poziomie rozgrywek Ligi Mistrzów jest rzeczną niezwykle trudną.
Rossoneri nawet nie ukrywają, że na Camp Nou przyjeżdżają bronić rezultatu, który osiągnęli na własnym obiekcie. Massimiliano Allegri wedle pogłosek może się dzisiaj zdecydować na ustawienie z pięcioma pomocnikami. Wszystko po to, aby zamknąć Barcelonie drogę do bramki i zmusić ją do bezmyślnego klepania piłki 35 metrów od linii bramkowej. Rewolucję taktyczną szykują jednak podobno również gospodarze. Duma Katalonii ma dzisiaj wyjść na boisko ofensywna jak nigdy w tym sezonie, z trzema zamiast czterech obrońców .
Do składu gospodarzy na dzisiejsze spotkanie ma wrócić Xavi. Czy trapiony ostatnio kontuzjami pomocnik będzie w stanie pomóc swojej drużynie? Przekonamy się wieczorem. W Milanie z kolei zabraknie jednego z napastników, Pazziniego. Biorąc jednak pod uwagę taktykę, którą mają zastosować Włosi, nie jest to zbyt wielka strata dla mediolańskiego zespołu.
pr