Kosecki: lubię grać pod presją
Dodano:
Lubię grać pod presją, bo później łatwiej udowodnić, że moi krytycy nie mieli racji - mówi w rozmowie ze stroną Legii Warszawa piłkarz klubu, Jakub Kosecki.
Popularny "Kosa" przyznaje, że wciąż jest niewolnikiem własnego nazwiska. - Mój tata był świetnym piłkarzem. Nawet po mniej udanym spotkaniu wszyscy mówią, że zagrałem bardzo słabo. Analiza wskazuje, że nie było tak źle, chociaż mogłem pokazać się z nieco lepszej strony. Czasami stworzę kolegom kilka sytuacji strzeleckich, zaliczę asystę, a i tak jestem oceniany krytycznie. Nie mam z tym jednak problemów, bo to budzi we mnie wyzwania - tłumaczy.
W grze Koseckiemu pomaga charakter. - Odziedziczyłem (charakter - przyp. red.) po ojcu, nie mam żadnych obaw, podejmuję trudne wyzwania. Czasami dostanę po tej słynnej d…, ale nigdy się nie poddaję. Ostatnio trener Urban powiedział, że jestem nieustępliwy i przyjemnie się prowadzi takiego zawodnika. Lubię czasami zejść z boiska zmęczony, obolały, skopany, ale z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku - mówi.
Legionista odnosi się również do krytyki za swoją postawą na boisku i poza nim. - Mam do siebie dystans i spokojnie reaguję na tego typu opinie. Ludzie mogą pisać i mówić co chcą. Posiadam silny charakter, a nie mam problemów z krytyką. Czasami tylko zastanawiam się, czy faktycznie coś takiego powiedziałem lub zrobiłem. Spływa to po mnie jak po kaczce - twierdzi.
pr, legia.com
W grze Koseckiemu pomaga charakter. - Odziedziczyłem (charakter - przyp. red.) po ojcu, nie mam żadnych obaw, podejmuję trudne wyzwania. Czasami dostanę po tej słynnej d…, ale nigdy się nie poddaję. Ostatnio trener Urban powiedział, że jestem nieustępliwy i przyjemnie się prowadzi takiego zawodnika. Lubię czasami zejść z boiska zmęczony, obolały, skopany, ale z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku - mówi.
Legionista odnosi się również do krytyki za swoją postawą na boisku i poza nim. - Mam do siebie dystans i spokojnie reaguję na tego typu opinie. Ludzie mogą pisać i mówić co chcą. Posiadam silny charakter, a nie mam problemów z krytyką. Czasami tylko zastanawiam się, czy faktycznie coś takiego powiedziałem lub zrobiłem. Spływa to po mnie jak po kaczce - twierdzi.
pr, legia.com