NA ŻYWO: Bayern Monachium - FC Barcelona

Dodano:
Leo Messi (fot. ICON SPORT / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Bayern Monachium rozgromił FC Barcelonę 4:0 (1:0) w pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów. Dwie bramki dla Bawarczyków zdobył Mueller. Po jednym trafieniu dołożyli Gomez oraz Robben. Mistrzowie Niemiec są już praktycznie pewni awansu do finału.
FC Barcelona nadal uchodzi za faworyta zarówno tego dwumeczu, jak i całej Ligi Mistrzów. Tak naprawdę nie wiadomo jednak dlaczego - Duma Katalonii jest już tylko cieniem własnej drużyny sprzed lat. Blaugrana, która od lat seryjnie dochodzi przynajmniej do półfinałów Ligi Mistrzów, takich problemów z awansem, jak w tym sezonie, nie miała od lat. Podopieczni Tito Vilanovy już w 1/8 finału musieli w dwumeczu z AC Milanem odrabiać straty z Mediolanu. W ćwierćfinale, choć byli zdecydowanym faworytem, nie wygrali ani jednego spotkania - awans dał im lepszy bilans bramkowy od Paris Saint-Germain.

Na dodatek Bayern Monachium jest prawdopodobnie w najlepszej formie od lat. Już zeszłoroczna porażka z Chelsea w finale Ligi Mistrzów - jakże bolesna, bo odniesiona na własnym stadionie - była sporym zaskoczeniem. W tym roku porażka w półfinale będzie jeszcze bardziej zaskakująca, choć rywalem Bawarczyków będzie najlepszy zespół XXI wieku. Bayern bez litości nokautuje swoich rywali na wszystkich frontach. W Bundeslidze zapewnił sobie mistrzostwo w rekordowo krótkim czasie, regularnie wbijając rywalom po kilka bramek. Zespół z Monachium zmierza również pewnym krokiem po Puchar Niemiec. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów odprawił z kwitkiem Juventus, który dał sobie wbić cztery bramki w dwumeczu, a sam nie zdobył ani jednej.

Monachijska drużyna wydaje się być perfekcyjna - taka sama, jak Barcelona jeszcze kilka lat temu. Bayern to prężnie funkcjonująca machina wojenna złożona - co ciekawe - z wielkich indywidualności piłkarskich. Na dodatek Jupp Heynckes ma do dyspozycji absurdalnie szeroką kadrę, a zmiennicy w Bayernie wcale nie są gorsi od podstawowej jedenastki.

Problemy kadrowe mogą być z kolei gwoździem do trumny FC Barcelony. Katalońska drużyna straciła wiele bramek na początku sezonu z powodu problemów z zestawieniem formacji defensywnej. Te same problemy wróciły teraz, w najważniejszej fazie sezonu. Kontuzjowani są Carles Puyol i Javier Mascherano, z powodu nadmiaru kartek nie może grać Adriano. Vilanova będzie musiał dać szansę albo młodemu Marcowi Bartrze, albo wracającemu do formy po przeszczepie wątroby Ericowi Abidalowi. Nie jest to najwspanialsza perspektywa przed pojedynkiem z Bayernem, który w tym sezonie ligowym strzelił w 30 meczach 89 bramek i stracił... czternaście.

Barcelona, która w Lidze Mistrzów w 2009 roku rozprawiła się na Camp Nou z Bayernem 4:0, dzisiaj ma tylko jedną przewagę nad niemieckim klubem. Leo Messi wraca do składu - i prawdopodobnie po kontuzji uda jest jeszcze bardziej głodny gry niż zwykle. Czterokrotny zdobywca Złotej Piłki nie dostał jeszcze zgody na grę od klubowego sztabu medycznego, ale hiszpańska prasa nie ma wątpliwości, że to zasłona dymna. Jeżeli Argentyńczyk czekał na wyzwanie, dzięki któremu będzie mógł udowodnić swoją klasę, to lepsza okazja długo mu się nie trafi.

pr
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...