Premier League: Tottenham znowu skompromitowany na własnym boisku
Dodano:
Tottenham w meczu kończącym 16. kolejkę Premier League przegrał na własnym boisku z Liverpoolem aż 0:5 - podaje Sport.pl. "Kogutom" na pewno przypomniał się mecz z Manchesterem city z 12. kolejki. Wtedy podopieczni Andre Villas-Boasa stracili sześć bramek.
"The Reds" bez większych trudności przejęli kontrolę nad wydarzeniami na White Hart Lande i wyszli na prowadzenie już w 18. minucie meczu. Suarez wpadł w pole karne, jednym zwodem ograł obrońcę i strzałem po ziemi otworzył wynik meczu. W 40. minucie było 2:0. Lloris świetnie odbił strzał Hendersona i nawet poradził sobie z dobitką Suareza, ale przy kolejnej próbie Hendersona był już bezsilny.
Zespół z Liverpoolu kontynuował ostrzał po zmianie stron. "The Reds" mieli nawet ułatwione zadanie po nierozważnym faulu Paulinho. Brazylijczyk otrzymał czerwoną kartkę i został usunięty z boiska. W 75. minucie na 3:0 podwyższył Flanagan. Lloris nie miał żadnych szans przy bardzo silnym uderzeniu wychowanka Liverpoolu. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki.
W 84. minucie drugiego w tym meczu i już siedemnastego w sezonie gola zdobył Suarez. Urugwajczyk wykorzystał prostopadłe podanie Alberto i przelobował Llorisa. Wynik meczu ustalił w 89. minucie Sterling, który z kolei wykorzystał prostopadłe podanie... Suareza. Sam na sam nie dał Llorisowi żadnych szans.
Dzięki wygranej "The Reds" wrócili na fotel wicelidera Premier League. Sytuacja trenera Tottenhamu Andre Villas-Boasa jest z kolei coraz gorsza. Angielskie media od dawna spekulują o jego rychłym zwolnieniu.
pr, Sport.pl
Zespół z Liverpoolu kontynuował ostrzał po zmianie stron. "The Reds" mieli nawet ułatwione zadanie po nierozważnym faulu Paulinho. Brazylijczyk otrzymał czerwoną kartkę i został usunięty z boiska. W 75. minucie na 3:0 podwyższył Flanagan. Lloris nie miał żadnych szans przy bardzo silnym uderzeniu wychowanka Liverpoolu. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki.
W 84. minucie drugiego w tym meczu i już siedemnastego w sezonie gola zdobył Suarez. Urugwajczyk wykorzystał prostopadłe podanie Alberto i przelobował Llorisa. Wynik meczu ustalił w 89. minucie Sterling, który z kolei wykorzystał prostopadłe podanie... Suareza. Sam na sam nie dał Llorisowi żadnych szans.
Dzięki wygranej "The Reds" wrócili na fotel wicelidera Premier League. Sytuacja trenera Tottenhamu Andre Villas-Boasa jest z kolei coraz gorsza. Angielskie media od dawna spekulują o jego rychłym zwolnieniu.
pr, Sport.pl