LM: Manchester City nie dał rady Barcelonie. Gole Messiego i Alvesa

Dodano:
Lionel Messi (fot. Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / NEWSPIX.PL / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
FC Barcelona pokonała na wyjeździe Manchester City 2:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Gole dla mistrzów Hiszpanii zdobyli Lionel Messi oraz Dani Alves. Dzięki wygranej mistrzowie Hiszpanii postawili poważny krok w stronę ćwierćfinałów Champions League.
Gospodarze rozpoczęli mecz bardzo bojaźliwie i oddali inicjatywę gościom, którzy w swoim stylu grali piłką z dużą ilością podań. Groźniejsza w pierwszej połowie była jednak ekipa z Manchesteru. W 19. minucie Silva jednym podaniem uruchomił Negredo, który opędził się od obrońców, minął Valdesa i spod linii końcowej zagrał futbolówkę przed bramkę. Nikt jednak nie zamknął akcji.

W 25. minucie gospodarze mieli wyjątkowo groźny rzut wolny. Po dośrodkowaniu Silvy Valdes nie zdołał wyłapać piłki w powietrzu. Ta trafiła niemal do bramki, ale dosłownie zawisła w powietrzu metr przed linią bramkową. Zanim ktokolwiek siłą wbił ją do siatki, Valdes zdążył wrócić na posterunek.

Katalończycy wzięli się do pracy dopiero po zmianie stron. W 53. minucie gospodarze rozpoczęli groźną kontrę, która skończyła się... zabójczą kontrą gości. Wystarczyło jedno prostopadłe podanie, aby Messi wyszedł z piłką sam na sam z Hartem. Demichelis próbował ratować sytuację. Efekt? Czerwona kartka i rzut karny, który wykorzystał sam poszkodowany.

Pomimo straty zawodnika "The Citizens" nadal próbowali zagrażać gościom. W 68. minucie powinno być jednak 2:0. Po świetnym podaniu Alves wpadł z prawego skrzydła w pole karne. Jego strzał na dalszy słupek minął dosłownie bramkę o włos.

Gospodarze nadal jednak próbowali. W 77. minucie Zabaleta otrzymał podanie z powietrza i z pierwszej piłki odegrał do Silvy. Ten przyjął piłkę na klatkę piersiową i uderzył z woleja. Genialną paradą popisał się w tej sytuacji Valdes.

W 81. minucie Blaugrana powinna prowadzić 2:0. Xavi zagrał świetną piłkę w pole karne do Fabregasa, ten odegrał przed bramkę do Pique, który umieścił futbolówkę w siatce. Sędzia odgwizdał jednak pozycję spaloną Fabregasa. Powtórki wykazały, że Hiszpan na spalonym nie był.

W 90. minucie goście w końcu dopięli swego. Alves na skrzydle zagrał do Neymara, który odegrał mu piłkę w szesnastkę. Brazylijski obrońca Barcelony doszedł do futbolówki i uderzył z ostrego kąta między nogami Harta. Tym razem się nie pomylił i ustalił wynik meczu.

Dzięki wyjazdowej wygranej 2:0 FC Barcelona postawiła duży krok w stronę awansu do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Manchester City czeka za trzy tygodnie na Camp Nou piekielnie trudne zadanie.

pr

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...