NA ŻYWO: Bayern Monachium - Arsenal
Dodano:
Bayern Monachium zremisował z Arsenalem 1:1 w meczu rewanżowym 1/8 finału Ligi Mistrzów. Bawarczycy wywalczyli w ten sposób awans do ćwierćfinałów, a Arsenal pożegnał się z tymi rozgrywkami na tym etapie po raz czwarty z rzędu.
Przed trzema tygodniami Bawarczycy bez większych trudności - jeżeli zapomnimy o pierwszych dziesięciu minutach spotkania - ograli Arsenal na wyjeździe 2:0. Wynik meczu mógł być nawet wyższy, ale podopieczni Pepa Guardioli nie grzeszyli skutecznością.
Pojedynek na Emirates Stadium mógł się jednak ułożyć zupełnie nie po myśli gości. Na początku to gospodarze przeważali i mieli nawet rzut karny, który zmarnował Mesut Oezil. Od tego momentu gra "Kanonierów" posypała się. Występ Oezila był zresztą najlepszym podsumowaniem gry "Kanonierów" przez pozostałe 80 minut. Po meczu ospały reprezentant Niemiec był krytykowany przez wszystkie angielskie media.
Kryzys chyba jest już jednak za Oezilem. Były pomocnik Realu Madryt weekendowy mecz Pucharu Anglii z Evertonem podsumował bramką i asystą. Według trenera Bawarczyków Pepa Guardioli to właśnie on może dzisiaj zagrać pierwsze skrzypce w Arsenalu - tym bardziej, że zespół jest zdziesiątkowany. Na murawie zaprezentować się nie będą mogli m.in. Walcott, Wilshere i Szczęsny, który otrzymał w pierwszym meczu czerwoną kartkę za faul na Robbenie.
Pomimo ostrzeżeń Guardioli w Niemczech nikt sobie jednak nie wyobraża porażki Bayernu. Dwubramkowa zaliczka z pierwszego spotkania to poważny argument za gospodarzami. Cel Bawarczyków jest prosty - obrona Pucharu Europy. Arsenal jest tylko przystankiem na drodze do celu.
pr
Pojedynek na Emirates Stadium mógł się jednak ułożyć zupełnie nie po myśli gości. Na początku to gospodarze przeważali i mieli nawet rzut karny, który zmarnował Mesut Oezil. Od tego momentu gra "Kanonierów" posypała się. Występ Oezila był zresztą najlepszym podsumowaniem gry "Kanonierów" przez pozostałe 80 minut. Po meczu ospały reprezentant Niemiec był krytykowany przez wszystkie angielskie media.
Kryzys chyba jest już jednak za Oezilem. Były pomocnik Realu Madryt weekendowy mecz Pucharu Anglii z Evertonem podsumował bramką i asystą. Według trenera Bawarczyków Pepa Guardioli to właśnie on może dzisiaj zagrać pierwsze skrzypce w Arsenalu - tym bardziej, że zespół jest zdziesiątkowany. Na murawie zaprezentować się nie będą mogli m.in. Walcott, Wilshere i Szczęsny, który otrzymał w pierwszym meczu czerwoną kartkę za faul na Robbenie.
Pomimo ostrzeżeń Guardioli w Niemczech nikt sobie jednak nie wyobraża porażki Bayernu. Dwubramkowa zaliczka z pierwszego spotkania to poważny argument za gospodarzami. Cel Bawarczyków jest prosty - obrona Pucharu Europy. Arsenal jest tylko przystankiem na drodze do celu.
pr