MŚ 2014: Rosja zremisowała z Koreą Południową. Co za błąd bramkarza Sbornej!
Dodano:
Rosja zremisowała w Cuiabie z Koreą Południową 1:1. Spotkanie zakończyło pierwszą kolejkę spotkań na mistrzostwach świata.
Mecz - zwłaszcza w pierwszej połowie - nie stał na zbyt wysokim poziomie. Obie drużyny miały duży problem z przeprowadzaniem składnych akcji.
Nieco lepiej było po zmianie stron, kiedy z powodu zmęczenia obie kadry rozluźniły swoje szyki. Wtedy też padły obie bramki. W 68. minucie Koreańczycy ruszyli z kontrą trzech na trzech. Piłkę przy sobie miał Keunho i zdecydował się na samodzielne rozwiązanie - strzał z 25 metrów. Mocno uderzona prostym podbiciem piłka poleciała prosto w bramkarza. Akinfiejew próbował piąstkować, ale piłka nieoczekiwanie przełamała mu ręce i wpadła do siatki.
Azjaci cieszyli się z prowadzenia tylko sześć minut - Sborna odpowiedziała golem Kierżakowa. Najpierw strzelał Dżagojew, a jego strzał został sparowany przez bramkarza. Po chwili w polu karnym doszło do wielkiego zamieszania, a kiedy Koreańczycy reklamowali pozycję spaloną, Kierżakow szybko przejął futbolówkę i uderzył obok leżącego golkipera.
Szybkie odrobienie strat uskrzydliło Rosjan, którzy do końca meczu szukali zwycięskiego gola. Wynik nie uległ już jednak zmianie.
Rosjanie i Koreańczycy zajmują ex aequo drugie miejsce w grupie H. Prowadzi Belgia, która we wtorek nie bez kłopotów ograła Algierię.
Wprost.pl
Nieco lepiej było po zmianie stron, kiedy z powodu zmęczenia obie kadry rozluźniły swoje szyki. Wtedy też padły obie bramki. W 68. minucie Koreańczycy ruszyli z kontrą trzech na trzech. Piłkę przy sobie miał Keunho i zdecydował się na samodzielne rozwiązanie - strzał z 25 metrów. Mocno uderzona prostym podbiciem piłka poleciała prosto w bramkarza. Akinfiejew próbował piąstkować, ale piłka nieoczekiwanie przełamała mu ręce i wpadła do siatki.
Azjaci cieszyli się z prowadzenia tylko sześć minut - Sborna odpowiedziała golem Kierżakowa. Najpierw strzelał Dżagojew, a jego strzał został sparowany przez bramkarza. Po chwili w polu karnym doszło do wielkiego zamieszania, a kiedy Koreańczycy reklamowali pozycję spaloną, Kierżakow szybko przejął futbolówkę i uderzył obok leżącego golkipera.
Szybkie odrobienie strat uskrzydliło Rosjan, którzy do końca meczu szukali zwycięskiego gola. Wynik nie uległ już jednak zmianie.
Rosjanie i Koreańczycy zajmują ex aequo drugie miejsce w grupie H. Prowadzi Belgia, która we wtorek nie bez kłopotów ograła Algierię.
Wprost.pl