NA ŻYWO: Niemcy - Argentyna

Dodano:
Leo Messi (fot. ZUMA/NEWSPIX.PL) i Thomas Mueller (fot. EXPA/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Niemcy po emocjonującym finale pokonali Argentyńczyków i po raz czwarty w historii zostali mistrzami świata. Jedynego gola strzelił w dogrywce Mario Goetze.
To ciężkie mistrzostwa świata dla Brazylijczyków. Ich reprezentanci zostali najpierw upokorzeni przez Niemców w półfinale, następnie zdecydowanie przegrali mecz o trzecie miejsce z Holendrami. Dzisiaj może jednak spaść na nich największy cios - wygrana Argentyńczyków na brazylijskiej ziemi. O futbolowych antagonizmach pomiędzy oboma państwami wiedzą nawet najmłodsi kibice. Brazylijczycy oczekiwali, że we własnym kraju Canarinhos sięgną po szóste mistrzostwo świata. Rzeczywistość była dla nich jednak brutalna, a dzisiaj może być jeszcze gorzej. Cały kraj będzie więc kibicować Niemcom.

Tych do boju poprowadzi dzisiaj cichy bohater tego mundialu - Toni Kroos. Przed mistrzostwami Niemiec kojarzył się głównie ze swoim konfliktem z Pepem Guardiolą w Bayernie Monachium oraz sagą transferową związaną z Manchesterem United. Dzisiaj Kroos jest na ustach wszystkich - jako lider środkowej formacji Nationalmannschaft dyktuje tempo gry niemieckiej drużyny. Przeciw Brazylijczykom strzelił dwie bramki w 69 sekund, zanotował także asystę.

Liderem drugiej drużyny powinien być Leo Messi. I tak być może będzie - cała Argentyna liczy na błysk geniuszu czterokrotnego zdobywcy Złotej Piłki. Messi w razie wygranej osiągnie w ojczyźnie taki sam status jak Maradona, wreszcie będzie mógł być stawiany w jednym rzędzie z Pele. Messi jednak po niezwykle udanej fazie grupowej mistrzostw nie wybija się na tle swojej drużyny. Jej prawdziwym liderem na ten moment jest Javier Mascherano. O ile Kroos napędza grę Niemców w ataku, o tyle Mascherano szczelnie rygluje obronę Albicelestes. Efekt? Przez cały półfinałowy mecz z Holandią praktycznie tylko raz Arjen Robben urwał się rywalom i doszedł do groźnej sytuacji. Zatrzymał go oczywiście gracz FC Barcelony.

Role obu zawodników podpowiadają nam, jak może wyglądać dzisiejszy mecz. To Niemcy będą dominować i rozgrywać piłkę w ataku pozycyjnym. Argentyńczycy będą z kolei czekali na okazję do kontry - najlepiej taką, którą napędzi Messi do spółki z wracającym do składu po kontuzji Angelem Di Marią. Udział pomocnika Realu Madryt w dzisiejszym meczu nie jest przesądzony, ale pamiętajmy, że najbliższy finał mistrzostw świata odbędzie się dopiero za cztery lata.

Pierwszy gwizdek na stadionie Maracana w Rio de Janeiro o 21:00. Mecz poprowadzi Włoch Nicola Rizzoli, który na tym mundialu już... dwukrotnie sędziował Argentyńczykom.

Wprost.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...