Widzew na dnie I ligi. "Klub piłkarski to nie jest zwykły biznes"
Dodano:
Widzew Łódź po spadku z ekstraklasy nie radzi sobie na jej zapleczu. Po 14. kolejkach I ligi łódzki klub zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z ośmioma zdobytymi punktami. Były piłkarz Widzewa Maciej Terlecki uważa, że za ten stan w dużej mierze odpowiadają niekompetentni działacze.
- Zarządzający nie za bardzo mają o tym pojęcie. Właściciel (Sylwester Cacek - przyp. red.) traktuje piłkę jak biznes, podobny do prowadzenia banku czy innego przedsiębiorstwa. Jeżeli pójdzie się w takim kierunku, to nie osiągnie się sukcesu - podkreślił Terlecki. Jego zdaniem prezes Cacek powinien zdać się na zaufanego i kompetentnego doradcę. - Przy ludziach, którzy mają pieniądze, kręci się wielu naciągaczy. Nie zależy im wcale na sukcesie drużyny, ale na tym, aby zarobić parę złotych, wcisnąć zawodników. Nikt nie potrafi tego zweryfikować - stwierdził Terlecki.