NA ŻYWO: FC Barcelona - Real Madryt
Dodano:
FC Barcelona pokonała na Camp Nou Real Madryt 2:1. Bramki dla „Dumy Katalonii” zdobyli Jeremy Mathieu i Luis Suarez. Jedno trafienie dla „Królewskich” zanotował Cristiano Ronaldo.
Eksperci przekonują, że wygra Barcelona. Bukmacherzy dają najwyższy od lat kurs na zwycięstwo Realu. W "Królewskich" dzisiaj wierzy mało kto - i trudno się takiemu przekonaniu dziwić. Madrytczycy od kilku miesięcy są w dołku. Odpadli z Pucharu Króla, stracili pierwsze miejsce w lidze na rzecz "Dumy Katalonii", a w Lidze Mistrzów otarli się o porażkę już w 1/8 finału Ligi Mistrzów po dwumeczu z Schalke.
Na szczęście dla gości z Madrytu ligowe klasyki rządzą się własnymi prawami - to wyjątkowo wyświechtany frazes, ale jakże trafny przy rywalizacji tych dwóch drużyn. Kibiców Realu może cieszyć do składu powrót Sergio Ramosa i Luki Modricia. Ten pierwszy scali obronę "Królewskich", a Chorwat powinien dać spokój w środku pola, którego drużynie Carlo Ancelottiego brakowało od dawna. Ponadto odblokował się wreszcie po długiej bramkowej posusze Gareth Bale. Pytanie, jak na ligowy klasyk zareaguje Cristiano Ronaldo. Portugalczyk także od dłuższego czasu zmaga się z brakiem formy. Na Camp Nou na pewno wyjdzie na boisko zmotywowany - ale nie jest powiedziane, że nadmiar motywacji mu pomoże.
W jakże innej sytuacji są gospodarze. Ofensywny tercet Messi - Suarez - Neymar wreszcie gra na miarę oczekiwań i obecnie jest prawdopodobnie najbardziej zabójczą formacją ofensywną na świecie. Do formy wrócił zwłaszcza Leo Messi. Argentyńczyk znowu zachwyca jak przed laty. Błyskawicznie odrobił stratę w klasyfikacji strzelców do Ronaldo i obecnie jest nie tylko najlepszym strzelcem La Liga, ale i najczęściej asystującym zawodnikiem.
W razie wygranej Katalończycy odskoczą w ligowej tabeli swoim odwiecznym rywalom na cztery punkty. To liczba, która w hiszpańskich realiach może być już nie do nadrobienia w końcówce sezonu. W Primera Division oba kluby gubią punkty niezmiernie rzadko.
Wprost.pl
Na szczęście dla gości z Madrytu ligowe klasyki rządzą się własnymi prawami - to wyjątkowo wyświechtany frazes, ale jakże trafny przy rywalizacji tych dwóch drużyn. Kibiców Realu może cieszyć do składu powrót Sergio Ramosa i Luki Modricia. Ten pierwszy scali obronę "Królewskich", a Chorwat powinien dać spokój w środku pola, którego drużynie Carlo Ancelottiego brakowało od dawna. Ponadto odblokował się wreszcie po długiej bramkowej posusze Gareth Bale. Pytanie, jak na ligowy klasyk zareaguje Cristiano Ronaldo. Portugalczyk także od dłuższego czasu zmaga się z brakiem formy. Na Camp Nou na pewno wyjdzie na boisko zmotywowany - ale nie jest powiedziane, że nadmiar motywacji mu pomoże.
W jakże innej sytuacji są gospodarze. Ofensywny tercet Messi - Suarez - Neymar wreszcie gra na miarę oczekiwań i obecnie jest prawdopodobnie najbardziej zabójczą formacją ofensywną na świecie. Do formy wrócił zwłaszcza Leo Messi. Argentyńczyk znowu zachwyca jak przed laty. Błyskawicznie odrobił stratę w klasyfikacji strzelców do Ronaldo i obecnie jest nie tylko najlepszym strzelcem La Liga, ale i najczęściej asystującym zawodnikiem.
W razie wygranej Katalończycy odskoczą w ligowej tabeli swoim odwiecznym rywalom na cztery punkty. To liczba, która w hiszpańskich realiach może być już nie do nadrobienia w końcówce sezonu. W Primera Division oba kluby gubią punkty niezmiernie rzadko.
Wprost.pl