NA ŻYWO: Lech Poznań - Legia Warszawa

Dodano:
Kadr z meczu Lech - Legia (fot. Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik)
Legia Warszawa pokonała 2:1 Lech Poznań i zdobyła siedemnasty w historii klubu Puchar Polski. Mecz zaczął się dla Legionistów fatalnie. Do własnej bramki trafił Tomasz Jodłowiec. Reprezentant Polski wkrótce jednak zrehabilitował się, a w drugiej połowie Lechitów dobił Marek Saganowski.
PZPN dopiął swego - poprzez rozstawienie drużyn Legioniści i Lechici trafili do przeciwnych stron pucharowej drabinki i od początku było jasne, że oba zespoły będą mogły się spotkać dopiero w finale rozgrywek. To gwarantuje nam olbrzymią dawkę emocji - zmierzą się dzisiaj ubiegłoroczni mistrzowie i wicemistrzowie Polski. Także w tym sezonie po 30 kolejkach Legia jest pierwsza, a Lech ze stratą zaledwie jednego oczka.

Emocje zagwarantowane są także na trybunach. Kibice obu zespołów są do siebie nastawieni niechętnie, a spotkania pucharowe obu klubów są owiane złą sławą. Wszystko zaczęło się w 1980 roku w Częstochowie, gdzie na obiekcie Włókniarza miał się odbyć finał Pucharu Polski. Już kilka godzin przed meczem w mieście wybuchły starcia między pseudokibicami. Milicja była zupełnie nieprzygotowana do sytuacji. Według oficjalnych danych zginęła jedna osoba, ale prawdopodobni liczba ofiar była znacznie większa.

Bardzo źle zakończył się także finał sprzed czterech lat - spotkanie zorganizowane w Bydgoszczy zakończyło się burdami na stadionie, niszczeniem obiektu i starciami z policją.

Tym razem ma być inaczej - przygotowania do meczu trwały niemal pół roku. Na stadionie zbudowano specjalne wygrodzenia sektorów zajmowanych przez najbardziej zagorzałych kibiców, będą także sektory buforowe. Kibice "Kolejorza" jadą do Warszawy w liczbie kilkunastu tysięcy - pociągami, autobusami i prywatnymi autami. Równie duże siły zmobilizowała jednak policja - wszystko po to, aby finał Pucharu Polski przebiegł w pokojowej atmosferze, a kibice walczyli tylko przy pomocy opraw i dopingu.

Na samym boisku faworyta wskazać trudno. Oba zespoły mają swoje problemy kadrowe. Legia nie może się odnaleźć po sprzedaży Miro Radovicia i nie przypomina świetnego zespołu, który jesienią z powodzeniem rywalizował w europejskich pucharach. Do składu wróci co prawda Ondrej Duda, ale Słowak w ostatnim czasie nie imponował formą. Zespół z Poznania w ostatniej chwili stracił kontuzjowanego Gergo Lovrencsicsa, ponadto ma problemy z grą na wyjazdach. Maciej Skorża niejednokrotnie dał do zrozumienia, że w jego drużynie nie wszyscy zawodnicy mają mentalne predyspozycje do gry w takiej ekipie, jaką jest "Kolejorz".

Co ciekawe, za tydzień oba zespoły znowu zmierzą się - tym razem w 31. kolejce T-Mobile Ekstraklasy, już na Łazienkowskiej. Oba spotkania mogą być kluczowe dla losów mistrzostwa Polski.

Pierwszy gwizdek o 16:00. Zapraszamy.

Wprost.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...