LE: Lech bezbramkowo remisuje na niemal pustym stadionie
Dodano:
Bezbramkowymi remisem zakończył się mecz Lecha Poznan z Belenenses Lizbona w I kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Przy Bułgarskiej zabrakło i jakości na murawie, i atmosfery futbolowego święta, i kibiców. Było ich zaledwie kilka tysięcy.
Mecz nie rozgrzał skromnej rzeczy kibiców na Bułgarskiej. Spotkanie obejrzało zaledwie 7934 kibiców i jest to rekordowo niska frekwencja od otwarcia stadionu w 2010 roku. Nie jest to jednak żadne zaskoczenie - Lech jest w kryzysie, choć akurat dzisiaj zagrał poprawnie, a na dodatek klub poinformował, że odpuszcza europejskie puchary, aby skupić się na lidze.
Na murawie działo się niewiele. W pierwszej połowie próbowali Portugalczycy, dla których był to historyczny, pierwszy występ w europejskich pucharach. Po strzale Rosy piłka odbiła się od poprzeczki. Podobnej sztuki dokonał w drugiej połowie Carlos Martins - on z kolei obił słupek.
Ostatecznie kibice bramek nie zobaczyli. A szkoda - gdyby Lechici od początku zagrali optymalnym składem, mogliby to spotkanie wygrać. Ale w Poznaniu na dzisiaj są inne priorytety.
Wprost.pl
Na murawie działo się niewiele. W pierwszej połowie próbowali Portugalczycy, dla których był to historyczny, pierwszy występ w europejskich pucharach. Po strzale Rosy piłka odbiła się od poprzeczki. Podobnej sztuki dokonał w drugiej połowie Carlos Martins - on z kolei obił słupek.
Lepsza końcówka
W drugiej połowie, kiedy na murawie zameldowali się Linetty oraz Hamalainen, gra "Kolejorza" zdecydowanie się poprawiła. Bramek jednak zabrakło. Stuprocentową okazję zmarnował Thomalla, który nie trafił do praktycznie pustej bramki.Ostatecznie kibice bramek nie zobaczyli. A szkoda - gdyby Lechici od początku zagrali optymalnym składem, mogliby to spotkanie wygrać. Ale w Poznaniu na dzisiaj są inne priorytety.
Wprost.pl