Wypłynęły zeznania Benzemy w sprawie seksafery. „To wszystko wielkie nieporozumienie”

Dodano:
Karim Benzema (fot. Cesar Cebolla / ALFAQUI / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Francuski dziennik „Le Monde” opublikował fragmenty zeznań grającego w Realu Madryt Karima Benzemy z 5 listopada w sprawie tzw. seksafery. Piłkarz tłumaczył, że nie chciał zgłaszać sprawy na policję, by jego nazwisko „się nie wydostało.”

Na zawodniku „Królewskich” ciążą zarzuty współudziału w szantażu i udziału w grupie przestępczej. Oskarżony wyjaśniał swoją rolę w sprawie, w której ofiarą był jego kolega z reprezentacji Francji – grający w Olympique Lyon Mathieu Valbuena. Pikantne nagranie, na którym miał znajdować się Valbuena, podobno pomógł odnaleźć i usunąć znajomy z dzieciństwa i współpracownik Benzemy – Karim Zenati. Napastnik Realu mówił o nim: „Zenati to mój dobry przyjaciel, jest dla mnie jak brat. Pracuje w mojej firmie od dwóch, trzech lat, ale nie wiem czym się zajmuje. Wiedziałem o jego wyrokach i o tym, że jest na zwolnieniu warunkowym.” Według policji Zenati miał żądać pieniędzy za zniszczenie nagrania.

„Nie mam pojęcia, czemu tak powiedziałem”.

Swoje zaangażowanie w sprawę Valbueny Benzema tłumaczył faktem, iż sam kiedyś padł ofiarą podobnego szantażu. Mówił, że Zenati może pomóc. Zawodnik Realu Madryt odradzał Valbuenie zgłoszenie sprawy na policję, gdyż obawiał się o własne dobre imię. W rozmowie z kolegą z reprezentacji twierdził, że widział „sekstaśmę”, jednak podczas przesłuchania zmienił zdanie: „Szczerze nie mam pojęcia dlaczego tak powiedziałem. Karim Zenati powiedział mi o nagraniu ze szczegółami. Ufam mu, to mój najlepszy przyjaciel. Myślę, że pomógłby za darmo, bo niczego mu nie brakuje. Dlatego nie rozumiem tej teorii o szantażu i pieniądzach”.

„Zrobisz co zechcesz. Ostrzegałem cię”

 Valbuena nie wierzy w szczerość intencji swojego kolegi z reprezentacji. W wywiadzie dla tego samego tygodnika wyznał: „Benzema nie był agresywny, nie mówił wprost o pieniądzach, ale nalegał, żebym się z kimś spotkał. Nie liczyłem na to, że ktoś zniszczy wideo tylko dlatego, że mnie lubi. Ludzie nie są idiotami.” „Kilkukrotnie powtórzył, że mam do czynienia z poważnymi bandytami. I wciąż wracał do tego, że może mnie poznać ze swoim znajomym.” – mówił Valbuena. Przytoczył też jedną z rozmów pomiędzy piłkarzami, w której z ust Benzemy miały paść słowa: „Zrobisz, co zechcesz. Jeśli nie chcesz płacić, w porządku, to twoje życie, ale ostrzegałem cię.”

We fragmencie zeznań przetłumaczonym przez serwis RealMadryt.pl możemy natrafić też na cytaty z podsłuchanej przez policję rozmowy telefonicznej Benzemy: „Ludzie wiele mówią, ale tylko jeden człowiek ma to wideo, dlatego skontaktuję cię z moim przyjacielem, on uważa, że nie będzie innych kopii” – miał powiedzieć. Dodał: „jeśli chcesz zniszczenia taśmy, to mój przyjaciel przyjedzie do Lyonu, zobaczysz się z nim, z nikim więcej”.

Benzema nie zagra?

 Cała sytuacja może niekorzystnie odbić się na szansach narodowej drużyny Francji w Mistrzostwach Europy odbywających się w tym kraju w roku 2016. Według prestiżowego "L'Equipe" skandal przekreśli udział asa Realu w tej imprezie.

To nie pierwsze kłopoty z prawem Karima Benzemy. W 2009 roku francuska policja zatrzymała go wraz z Franckiem Riberym w związku z podejrzeniem o korzystanie z usług nieletniej prostytutki (tzw. afera Zahia). Piłkarze zostali uniewinnieni po zeznaniach dziewczyny.

"Le Monde", „RealMadryt.pl”, „tvn24.pl”

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...