Po wyrównanym początku, przy stanie 8:6 dla Biało-czerwonych coś się zacięło w grze polskiej ekipy. Pojawiły się problemy przy odbiorze piłki, Rosjanie odskoczyli nam na tyle, że nie było już szans na odrobienie strat. Pierwszą partię przegraliśmy do 18.
W drugiej odsłonie na szczęście Polacy się odblokowali. Głównie dzięki świetnej grze Bartosza Kurka, który w całym spotkaniu zdobył 36 punktów wygraliśmy 25:16.
Trzeci set był powtórką początku meczu. Wróciliśmy do nerwowej gry, co Rosjanie bezlitośnie wykorzystali. Nasi rywale byli bezbłędni w ataku i przy zagrywce. Polacy odrzuceni od siatki nie znaleźli sposobu na wygranie tej partii.
W czwartym secie Biało-czerwoni mieli już w głowach, że to jedyna szansa, aby powalczyć o zwycięstwo w tym spotkaniu. Nadal rewelacyjnie spisywał się Kurek, ale gra była bardzo wyrównana. Ostatecznie doprowadziliśmy do stanu 2:2 i już wiadomo było, że o wszystkim zadecyduje tie-break.
Niestety piąty set nie ułożył się po naszej myśli. Rosjanie mieli już rozpracowaną naszą taktykę, która była zbyt czytelna. Kurek był blokowany przez graczy Sbornej. Mimo że nie pozwoliliśmy rywalom uzyskać dużej przewagi, przegraliśmy 13:15.
W poniedziałek w ostatnim meczu grupy B zagramy z reprezentacją Kuby.