Jeszcze przed decydującym meczem z FC Dundalk podliczono, ile Legia może zarobić po awansie do Champions League. – Inne kluby musiałyby szukać pieniędzy i wzmacniać się, aby dogonić Legię. Z tego płyną wyłącznie korzyści. To byłby sygnał dla innych zespołów. Legia odjechałaby rywalom, ale podniósłby się poziom sportowy – mówił w rozmowie z Wprost.pl Jacek Magiera, w przeszłości zawodnik i członek sztabu szkoleniowego Legii, obecnie trener Zagłębia Sosnowiec.
Jak płaci UEFA?
We wtorek późnym wieczorem było już wiadomo, że Legia znalazła się w piłkarskim raju. Można było więc zacząć oficjalnie podliczać, ile pieniędzy trafi na konto stołecznej drużyny. W tym roku UEFA nie oszczędza. Przeznaczyła dla klubów wyjątkowo wysokie premie. Za mecze ze Zrinjskim Mostarem i AS Trencin Legia zgarnęła łącznie ponad 700 tys. euro. Wyeliminowanie FC Dundalk to dodatkowe 2 mln euro. Za sam udział w fazie grupowej UEFA wypłaca 12,7 mln euro. Na tym jednak nie koniec. Zespół z Łazienkowskiej może jeszcze liczyć na co najmniej 4 mln euro z tytułu praw telewizyjnych i marketingowych. To łącznie daje ponad 18 mln euro, czyli prawie 80 mln złotych. Dla porównania, budżet Legii wynosi 120 mln złotych, a Lecha Poznań - 50 mln zł. Cały czas mówimy o kwotach, które polski zespół już sobie zagwarantował. Te sumy robią ogromne wrażenie, a przed Mistrzem Polski szansa na kolejne premie. UEFA za zwycięstwo w fazie grupowej płaci 2 mln euro, za remis 500 tys. euro. W grupie Legia ma do rozegrania sześć spotkań.
W kolejnych fazach Ligi Mistrzów kwoty rosną błyskawicznie. Zespół, który awansuje do 1/8 finału dostanie 5,5 mln euro. Za grę w ćwierćfinale można liczyć na 6 mln euro. Za półfinał UEFA płaci 7 mln euro, a zwycięzca rozgrywek zgarnia 15 mln. Przegrany w finale otrzyma 10,5 mln euro.
Przypomnijmy, Legia znalazła się w grupie F. Zagra z Realem Madryt, Borussią Dortmund i Sportingiem Lizbona. Drużyny z czwartego koszyka losował Roberto Carlos. Pierwsza kolejka zostanie rozegrana w środę 14 września. Real podejmie Sporting na Santiago Bernabeu, natomiast "Wojskowi" zmierzą się przy Łazienkowskiej z Borussią Dortmund.
Już w poniedziałek we "Wprost" o inwestycjach najbogatszych Polaków w piłkę nożną oraz sylwetka Dariusza Mioduskiego, głównego właściciela Legii Warszawa.
Czytaj też:
Boniek kpi z Ronaldo, "Lewy" na poważnie. Komentarze po losowaniu grup LM
Droga do Ligi Mistrzów
Legia zaczęła walkę o Ligę Mistrzów 12 lipca. W pierwszym meczu ze Zrinjskim Mostarem "Wojskowi" zremisowali 1:1. Drużyna Besnika Hasiego była krytykowana po tym meczu za to, że nie potrafiła wygrać z niżej notowanym rywalem. W rewanżu jednak warszawski zespół przypieczętował awans do III rundy eliminacji zwycięstwem 2:0. Kolejną przeszkodą Mistrza Polski był słowacki AS Trencin. W tym dwumeczu też nie było fajerwerków, ale dzięki bramce zdobytej w Warszawie, Legia zameldowała się w decydującej fazie rywalizacji o fazę grupową.
Ostatnią przeszkodą "Wojskowych" było FC Dundalk. Tu decydujący okazał się mecz wyjazdowy, w którym Legia wygrała 2:0. W rewanżu stołeczny klub zaprezentował się fatalnie i długo przegrywał 0:1. Dopiero w doliczonym czasie gry Michał Kucharczyk trafił do siatki, co ostatecznie przypieczętowało awans do fazy grupowej Champions League.