Po próbach Piotra Żyły i Dawida Kubackiego (obaj uzyskali odległość 134 m.) Polacy wylądowali na trzecim miejscu. Po próbach następnej grupy wyraźną przewagę nad rywalami wypracowali sobie gospodarze konkursu – Niemcy. W dużej mierze stało się to dzięki świetnej próbie Andreasa Wellingera (145 m.). Maciej Kot, który skakał po reprezentancie naszych zachodnich sąsiadów wytrzymał jednak próbę nerwów. Uzyskał niewiele gorszą odległość (137,5 m.).
Potem warunki zaczęła dyktować pogoda. Wiało z tyłu skoczni, z czym nie poradzili sobie rywale biało-czerwonych. Kamil Stoch spisał się jednak bez zarzutu i uzyskał 134 m.
W serii finałowej Polacy potwierdzili wysoką formę. Po skoku Piotra Żyły objęli prowadzenie, a Dawid Kubacki swoim równie dobrym skokiem sprawił, że wystarczyło postawić kropkę nad „i”. Kot uzyskał 133,5 m., a Stoch 125,5 m. To jednak wystarczyło, aby zespół trenera Stefana Horngachera stanął na najwyższym stopniu podium.
Drugie miejsce w konkursie drużynowym zajęli Austriacy, a trzecie Niemcy. Przypomnijmy, że niedawno polska ekipa zajęła drugie miejsce w konkursie drużynowym w Zakopanem.
Po historycznym zwycięstwie w Willingen polskiej ekipie pogratulował prezydent Andrzej Duda.
W niedzielę 29 stycznia Kamil Stoch powalczy o piąte kolejne zwycięstwo w indywidualnym konkursie Pucharu Świata.
Czytaj też:
Król Kamil i spółka. Kto stoi za sukcesami skoczków?